Start-up, który karmi Warszawę

opublikowano: 17-02-2023, 14:30
Play icon
Posłuchaj
Speaker icon
Close icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl

W pandemii jedna znalazła się bez pracy, dwie szukały nowych wyzwań. Wtedy wpadły na pomysł karmienia warszawiaków naturalną żywnością prosto z mazowieckich wsi. W 2020 r. trzy koleżanki założyły Karmnik – start-up, który dziś jest spółką akcyjną i sprzedaje akcje na platformie crowdfundingu inwestycyjnego.

Lokalność:
Lokalność:
Nie ma u nas cytryn, awokado czy steków z kangura. Proponujemy żywność wytwarzaną blisko i zgodnie z kalendarzem rolniczym – mówią Anna Gaik, Katarzyna Kolanowska i Magdalena Karpińska, właścicielki sklepu internetowego Karmnik.
materiały prasowe

Węgrów, niewielkie miasto na Mazowszu. Kilkanaście lat temu na jego obrzeżach, na skraju nadliwiańskich łąk, Katarzyna Kolanowska kupiła siedlisko – dom, stodołę i dwa budynki gospodarcze. Przez długie lata było to jej miejsce na wakacje i weekendy ze znajomymi. Podczas pandemii postanowiła się tam przeprowadzić. Wkrótce dołączyły do niej dwie przyjaciółki.

Katarzyna Kolanowska kilka lat wcześniej przestała pracować w korporacji, Anna Gaik straciła pracę, a Magdalena Karpińska chciała robić coś, co przyniesie jej więcej radości i satysfakcji niż tylko praca przy biurku.

Zaczęły się zastanawiać, co zrobić z życiem i doszły do wniosku, że skoro siedzą na wsi, a w mieście ludzie coraz częściej chcą kupować naturalną żywność, to warto wykorzystać potencjał siedliska na coś więcej niż tylko letnisko. Katarzyna Kolanowska włożyła do wspólnego projektu wiedzę z przedsiębiorczości i funkcjonowania spółek, Magdalena Karpińska – doświadczenie marketingowe, zaś Anna Gaik, była dziennikarka zajmująca się m.in. tematyką kulinarną – miłość do gotowania. Tak powstał sklep internetowy Karmnik z żywnością od mazowieckich rolników i producentów, a doświadczenia zawodowe jego założycielek w naturalny sposób zdecydowały o podziale zadań w firmie.

Początki nie były łatwe

Gospodarstwo ekologiczne:
Gospodarstwo ekologiczne:
Wiesław Kalicki z Żelkowa Kolonii hoduje kozy. U niego Karmnik zaopatruje się w kozie mleko i nabiał.
Jacek.Dominski/REPORTER

W województwie mazowieckim jest najwięcej gospodarstw rolnych w Polsce i – co ciekawe – bardzo niewielki procent wytwarzanej tam żywności i trafia do Warszawy. Gdy zaczynały realizować swój pomysł, jeszcze tego nie wiedziały. Poszukiwania producentów przypominały misję detektywistyczną. Jeździły po okolicznych wsiach i miasteczkach, dopytując, co kto ciekawego wytwarza i kim warto się zainteresować. Odwiedzały lokalne targi, przeszukiwały internet, chociaż w sieci, jak się później okazało, ich kontrahenci są raczej nieobecni. Bardzo pomogło im stowarzyszenie Ekoland, które skupia producentów ze wschodniego Mazowsza.

Surowy i w marynatach:
Surowy i w marynatach:
Państwo Odalscy z Latowicza dostarczają do sklepu internetowego czosnek.
Jacek.Dominski/REPORTER

Pierwszą firmą, z którą rozpoczęły współpracę, był Sermlek Mariusza Gregorczyka z Jarnic, producent m.in. serów podpuszczkowych dostępnych tylko w okolicy Węgrowa. Państwo Gregorczykowie polecili im pasiekę Pachniczówka w Grębkowie prowadzoną przez rodzinę Pachników, która produkuje miody, miodowe przekąski i niegazowane napoje na bazie nektaru.

– Krok po kroku poszerzałyśmy bazę dostawców, która obecnie liczy ponad 40 firm i gospodarstw z Mazowsza wschodniego, bliskiego Podlasia i Lubelszczyzny. Chciałyśmy, by w naszym sklepie były produkty naturalne. Nie wszystkie mają ekologiczne certyfikaty, bo rolnicy często nie mają na to czasu, a nieraz i funduszy. Zwracamy jednak uwagę, skąd pochodzi zamawiana przez nas żywność i jak jest produkowana – podkreśla Magdalena Karpińska.

Kuchnia znad Liwca

Wybór:
Wybór:
W Karmniku jest dostępnych w cyklu sezonowym ponad 100 produktów od niemal 50 lokalnych dostawców
Jacek Dominski/REPORTER

Kolejnym krokiem było założenie spółdzielni socjalnej Czarny Bez (zatrudniły w niej pięcioro bezrobotnych z Polski i Ukrainy), która pod okiem Anny Gaik przygotowuje dla Karmnika gotowe dania i przetwory pod marką Kuchnia znad Liwca. Właścicielki Karmnika prowadzą też fundację skupioną na tematach ekologii, żywności i lokalnego rynku pracy.

– Mówimy o sobie, że jesteśmy miniholdingiem ekonomii społecznej – żartuje Katarzyna Kolanowska.

Do poniedziałku klienci składają zamówienia, w środę Karmnik odbiera towar od dostawców, w czwartek dostarcza zamówienia, a w piątek aktualizuje ofertę sklepu na kolejny tydzień.

– Dzięki temu ograniczamy straty. Towarów świeżych – warzyw, owoców, nabiału, mięsa czy pieczywa – kupujemy tylko tyle, ile klienci zamówili. Mamy oczywiście trochę zapasów żywności z dłuższym terminem przydatności do spożycia: makaronu, mąki czy przetworów wytwarzanych przez naszą spółdzielnię – wymienia Anna Gaik.

Kolejny etap

Finansowanie:
Finansowanie:
W zeszłym roku byłyśmy w akceleratorze Mazovian Startup. Na spotkaniu poświęconym pozyskiwaniu finansowania pierwszy raz usłyszałyśmy o crowdfundingu udziałowym. Uznałyśmy, że to droga dla nas – mówi Katarzyna Kolanowska (z lewej). Na zdjęciu z Magdaleną Karpińską.
Jacek Dominski/REPORTER

Wyzwaniem, przed którym stanął Karmnik, jest zdobycie finansowania w crowdfundingu inwestycyjnym, czyli emisji akcji w zamian za kapitał zewnętrznych inwestorów.

– W zeszłym roku byłyśmy w akceleratorze Mazovian Startup. Na spotkaniu poświęconym pozyskiwaniu finansowania pierwszy raz usłyszałyśmy o crowdfundingu udziałowym. Uznałyśmy, że to droga dla nas. Firmy, które sprzedają akcje przez platformy crowdfundingowe, zwykle mają ten rodzaj produktu czy usługi, który pozwala budować wokół nich społeczność przyjaznych inwestorów, a często jednocześnie klientów – mówi Katarzyna Kolanowska.

Emisjom akcji na platformach crowdfundingowych towarzyszy tworzenie pakietów akcji i korzyści, np. kupując najmniejszy pakiet Karmnika, można zyskać stały rabat na zakupy w wysokości 5 proc. i talon na 50 zł.

– Jeśli więc pakiet kupią nasi klienci, odzyskają ten wydatek w rabacie podczas zakupów. Każdy kolejny pakiet ma bardziej rozbudowaną ofertę korzyści. Na naszej stronie są już dane, plany, perspektywa rozwoju i dokument ofertowy. Mamy niezłą wycenę, działający biznes o udokumentowanych przychodach i rozpoznany bojem rynek – twierdzi Katarzyna Kolanowska.

W dobrym trendzie

Co środę:
Co środę:
Rozładunek chłodnika, czyli karmnikowego samochodu chłodni.
Jacek Dominski/REPORTER

Od IV kwartału 2022 r., kiedy zaczęły być dostępne pieniądze ze sprzedaży akcji, Karmnikowi udało się wypracować całkiem przyzwoite wzrosty. W ostatnim kwartale osiągnął 40 proc. rocznego obrotu. Rok do roku IVQ urósł o 56 proc., a grudzień 2022 był lepszy od grudnia 2021 r. o 88 proc. To zasługa m.in. świątecznej oferty specjalnej i wzrostu liczby zamówień. W styczniu tego roku wzrost przychodów r/r wyniósł 83 proc.

– Jesteśmy w dobrym trendzie. Wzrosty wynikają m.in. ze zwiększenia budżetu marketingowego i większej skuteczności w wydawaniu pieniędzy z niego – ocenia Katarzyna Kolanowska.

Sezonowo:
Sezonowo:
Rodzina Tarapatów z Grudzi to dostawcy warzyw i kiszonych ogórków.
materiały prasowe

Karmnik ma w planie przeniesienie logistyki do zewnętrznego magazynu, dzięki czemu będzie miał dostęp także do oferty kurierskiej, co pozwoli na obsługę adresów zamiejscowych. W planie jest też wprowadzenie drugiego dnia dostaw.

– Dołączyło do nas 10 nowych producentów, co wpłynie na atrakcyjność sklepu i – dzięki poszerzonej bazie produktów – pozycjonowanie w Google. Jesienią planujemy otwarcie stacjonarnego punktu sprzedaży. Dzieje się – podsumowuje Katarzyna Kolanowska.

© ℗
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

Polecane