Szef niemieckiego MSZ Frank-Walter Steinmeier powiedział w środę dziennikarzom, że załamanie prowadzonych w Lozannie negocjacji nuklearnych z Iranem jest wciąż możliwe, omawiane są jednak nowe propozycje, a rozmowy będą kontynuowane w nocy.
W środę wznowiono rozmowy, które bez przełomu toczą się w Lozannie od tygodnia; wstępny termin przyjęcia ramowego porozumienia minął 31 marca.
"Dziś w nocy pojawią się nowe propozycje i nowe rekomendacje. Nie jestem w stanie przewidzieć, czy to wystarczy, by osiągnąć porozumienie" - oświadczył niemiecki minister.
Dodał, że zostanie w Lozannie do czwartku i wtedy podejmie decyzję, czy powinien tam pozostać dłużej.
Szef dyplomacji Iranu Mohammad Dżawad Zarif oznajmił, że sukces rozmów zależeć będzie od dobrej woli mocarstw, które negocjują z Teheranem.
Rzecznik Białego Domu Josh Earnest powiedział, że zważywszy na to, ile czasu poświęcono już na te negocjacje, powinny one wkrótce przynieść jakieś efekty; nie wyjaśnił jednak, czy strona amerykańska liczy na to, że osiągnięte zostanie porozumienie.
"Nadszedł czas, by Iran podjął jakieś decyzje" - dodał Earnest.
Wcześniej w środę chińskie MSZ ostrzegło, że jeśli rozmowy utkną w martwym punkcie, wszelkie poprzednie wysiłki zmierzające do zawarcia porozumienia nuklearnego z Iranem zostaną zaprzepaszczone. "Wszystkie strony muszą być gotowe spotkać się w połowie drogi, żeby osiągnąć porozumienie" - głosi oświadczenie chińskiego resortu dyplomacji. Szef chińskiego MSZ Wang Yi opuścił Lozannę.
Przedstawiciele sześciu mocarstw - USA, Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec, Rosji i Chin - starają się w przełamać w Lozannie impas w rokowaniach, których celem jest pozbawienie Iranu zdolności wyprodukowania broni jądrowej w zamian za złagodzenie obciążających jego gospodarkę sankcji.
Negocjowane porozumienie z Iranem ma zastąpić tymczasową umowę zawartą 24 listopada 2013 roku; przewidywała ona zamrożenie niektórych części irańskiego programu nuklearnego w zamian za częściowe zniesienie zagranicznych sankcji.
Podpis: PAP