Steyr: powtórzcie przetarg na KTO

Katarzyna Jaźwińska
opublikowano: 2003-01-08 00:00

Steyr Daimler Puch, austriacki dostawca transportera Pandur II, chce, by MON unieważnił przetarg na kołowy transporter opancerzony. Austriacy uważają, że oferty konkurentów nie spełniały warunków zamówienia.

20 grudnia Ministerstwo Obrony Narodowej (MON) rozstrzygnęło przetarg na dostawę kołowego transportera opancerzonego (KTO). Wygrała fińska firma AMV Patria.

Jej konkurent, austriacki Steyr, ma wiele zastrzeżeń do decyzji MON.

— MON w zamówieniu określiło, że chce zakupić zarówno pojazdy cztero-, jak i trzyosiowe. Te warunki spełnia jednak tylko proponowany przez nas Pandur II. Resort oczekiwał także, że transporter nie będzie ważył więcej niż 19 ton, później dopuszczono także wozy 20-tonowe, a oferowane przez konkurencję przekraczają ten ciężar - mówi Hans Malzacher, prezes Steyra.

Jego zdaniem, jedynie austriacka firma zaproponowała także wartość offsetu wysokości 100 proc. kontraktu. Wartość zamówienia na dostawę KTO przekracza 1 mld USD (3,8 mld zł). Robert Smoktunowicz z kancelarii Smoktunowicz-Falandysz reprezentującej austriacką firmę w sporze z MON podkreślił także, że porównując warunki zamówienia i wybraną propozycję kancelaria uznała, że przetarg powinien być unieważniony. MON powinno rozpisać kolejny przetarg. Nie chciał natomiast jednoznacznie wypowiedzieć się, czy po ewentualnym odrzuceniu argumentacji Steyra, spółka złoży pozew do sądu.

Janusz Zemke, wiceminister obrony, komentując wcześniej informacje o zastrzeżeniach Steyra dotyczące przetargu na KTO, mówił, że to bezczelność, a austriacka firma nie ma prawa odwoływać się od decyzji MON. Podkreślił bowiem, że w przetargu bezpośredni udział brał Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Urządzeń Mechanicznych (OBRUM) z Gliwic, którego Steyr był partnerem.

— Ustawa o zamówieniach publicznych nie precyzuje definicji dostawcy. Nie ma wątpliwości, że Steyr miał dostarczać technologię dla OBRUM, spełnia więc wymogi przewidziane w przepisach — twierdzi Robert Smoktunowicz.