
Bank Rezerw Australii podniósł benchmarkową stawkę o 25 punktów bazowych do poziomu 4,10 proc., najwyższego od 11 lat. Takiej decyzji spodziewała się znikoma część uczestników rynku, którzy oczekiwali pauzy w zacieśnianiu polityki monetarnej. Tymczasem bank centralny ostrzegł, że konieczne mogą okazać się dalsze podwyżki.
Gubernator RBA, Philip Lowe, powiedział, że chociaż inflacja w kraju mogła „przekroczyć swój szczyt”, nadal istnieją symptomy wskazujące na utrzymywanie się inflacji.
Decyzja RBA znacząco umocniła dolara australijskiego. Popularny Aussie, zyskał 0,8 proc. do 0,6667 USD, najwyższego poziomu od 2,5 tygodnia podczas gdy kontrakty terminowe na trzyletnie obligacje spadły do 94,345.
„Druga z rzędu jastrzębia niespodzianka RBA powinna napędzać przedłużenie ostatniego rajdu na Aussie - powiedział Sean Callow, strateg w Westpac, podkreślając, że przebicie 200 dniowej średniej kroczącej otwarło drogę w kierunku 100-dniowej.
Sytuacja może ulec zmianie, po zaplanowanym na czerwiec posiedzeniu amerykańskiego FOMC.
Według narzędzia CME FedWatch, rynki wyceniają obecnie 75 proc. szans na wstrzymanie się Fed od kolejnej podwyżki stóp, co stanowi gwałtowny skok w porównaniu z szacowanymi na 36 proc. szansami tydzień wcześniej.
RBA podniósł stopy procentowe aż o 400 punktów bazowych od maja ubiegłego roku w ramach najbardziej agresywnego cyklu zacieśniania w swojej współczesnej historii. Zaskoczył rynki już w maju podnosząc stopy po zaledwie miesięcznej przerwie.