Podczas wtorkowego posiedzenia, bank centralny Australii podniósł stopy procentowe do najwyższego poziomu od dekady. Ostrzegł równocześnie, że konieczne będzie dalsze zacieśnianie polityki monetarnej, donosi Bloomberg.

Bank Rezerw Australii (RBA) podwyższył benchmarkową stawkę o 25 punktów bazowych do poziomu 3,1 proc. Była to ósma z rzędu podwyżka stóp i ostatnia w tym roku. Od maja br. stawka wzrosła o 300 punktów bazowych. Stawka znalazła się na najwyższym pułapie od listopada 2012 r., a tegoroczny cykl jest zaostrzania jest najmocniejszym od 1989 r.
Dzisiejsza decyzja oczekiwana była przez większość ekonomistów.
RBA stwierdził, że należy oczekiwać dalszych podwyżek, chociaż nie ma wyraźnych sygnałów jak długo to potrwa i do jakiego ostatecznego poziomu stopy będą musiały wzrosnąć. Na razie dojdzie do przerwy w podwyżkach, przynajmniej do lutego 2023 r. na kiedy to dopiero zaplanowane jest kolejne posiedzenie władz monetarnych.
Australia jako pierwsza zwolniła tempo zacieśniania polityki pieniężnej, ponieważ bank centralny stara się chronić wzrost gospodarczy, jednocześnie ograniczając inflację, która według prognoz ma sięgnąć 8 proc. w tym kwartale. Była to pierwsza gospodarka rozwinięta, która w październiku zredukowała tempo podwyżek do 25 pb i zasygnalizowała potencjalną przerwę w ocenie wpływu dotychczasowych ruchów.
Rynki wyceniły większe szanse na podwyżkę w lutym i podniosły oczekiwany szczyt stóp procentowych do około 3,6 proc. do lipca przyszłego roku, z 3,5 proc. przed dzisiejszą decyzją.