Czwartkowa decyzja SNB o utrzymaniu stóp procentowych na poziomie 0 proc., najniższym wśród największych banków centralnych, była zgodna z oczekiwaniami rynku. SNB rozpoczął cykl obniżek w marcu 2024 roku.
Dzisiejszą decyzję uzasadniać ma stabilność franka wobec euro oraz umiarkowany wzrost inflacji w ostatnich miesiącach. W komunikacie podkreślono jednak, że polityka handlowa USA staje się poważnym zagrożeniem dla perspektyw gospodarczych Szwajcarii.
Amerykańskie cła uderzają w eksport
Donald Trump w sierpniu nałożył 39-procentowe cło na eksport towarów szwajcarskich do USA. SNB wskazał, że szczególnie ucierpi sektor maszynowy i zegarmistrzowski, podczas gdy skutki dla usług pozostaną ograniczone.
– Perspektywy gospodarcze Szwajcarii pogorszyły się z powodu znacznie wyższych ceł w USA. Cła prawdopodobnie ograniczą eksport i inwestycje – napisano w oświadczeniu banku.
Nowa prognoza zakłada wzrost gospodarczy poniżej 1 proc. w 2026 roku, wobec wcześniejszych oczekiwań na poziomie 1–1,5 proc. Jednocześnie przewidywany jest dalszy wzrost bezrobocia.
Inflacja wraca w cel, ale ryzyko deflacji pozostaje
SNB utrzymał prognozy inflacyjne, zakładając jej wzrost z 0,2 proc. w 2025 roku do 0,5 proc. w 2026 roku i 0,7 proc. w 2027 roku. Obecnie inflacja znajduje się w docelowym przedziale 0–2 proc., po tym jak w maju spadła poniżej zera.
Ekonomiści ostrzegają jednak, że ryzyko deflacji nie zniknęło.
Ujemne stopy mało prawdopodobne, ale możliwe
Choć przewodniczący SNB Martin Schlegel podkreślił, że bank centralny nie widzi obecnie podstaw do powrotu do ujemnych stóp, zaznaczył, że takie rozwiązanie pozostaje w arsenale polityki monetarnej.
Ujemne stopy obowiązywały już w Szwajcarii w latach 2014–2022, wywołując protesty oszczędzających i funduszy emerytalnych.