W ostatnich miesiącach rekordy S&P500 i przekroczenie przez indeks bariery 5000 pkt. skłoniło wiele instytucji z Wall Street, m.in. Goldman Sachs i Bank of America, do podwyższenia prognozy wartości indeksu na koniec roku. Wilson twierdzi jednak, że nie ma do tego podstaw w związku z brakiem zdecydowanej poprawy wyników spółek.
- Mnóstwo ludzi podwyższa prognozy z powodu wyższych wskaźników. Nie jesteśmy skłonni tego robić – powiedział.
Wilson wskazuje na wzrost spekulacji na rynku. Zwrócił uwagę m.in. na rosnącą popularność opcji o najkrótszym okresie zapadania, tzw. zero-day, a także znaczącego lewarowania. Jego zdaniem, poziom euforii jest wysoki.
- Mamy sytuację kiedy ludzie gotowi są podejmować duże ryzyko z powodu obawy, że nie załapią się na rajd wzrostowy – powiedział strateg Morgan Stanley.
Bloomberg przypomina, że średnia prognoz strategów wartości S&P500 na koniec roku to 4915 pkt. Zauważa również, że JP Morgan Chase, największy amerykański bank, ma prognozę wartości indeksu na koniec tego roku jeszcze niższą niż Wilson.