Stres w pracy codziennością Polaków

Iwona JackowskaIwona Jackowska
opublikowano: 2018-05-15 22:00
zaktualizowano: 2018-05-15 20:07

Wymagania ponad możliwości i brak wsparcia szefów lub ich nadmierna kontrola wystarczą, by pracownik nabawił się choroby. PIP oferuje program, który pomaga zbadać to zjawisko w firmie

Wymagania ponad możliwości i brak wsparcia szefów lub ich nadmierna kontrola wystarczą, by pracownik nabawił się choroby. PIP oferuje program, który pomaga zbadać to zjawisko w firmie.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

- W jaki sposób Państwowa Inspekcja Pracy chce pomóc pracodawcom w przeciwdziałaniu negatywnym skutkom stresu w miejscu pracy

- Ile firm wzięło udział w podobnych programach PIP w poprzednich latach

- Jak pod względem stresu w pracy wypada Polska na tle Europy

Inspekcja pracy rozważa wprowadzenie kursu e-learningowego dla pracodawców przystępujących do jej programu „Przeciwdziałanie negatywnym skutkom stresu w miejscu pracy”. Jest on realizowany od trzech lat jako jedno z przedsięwzięć na rzecz ograniczania tego problemu. Dzięki szkoleniom online działalnością prewencyjną można byłoby objąć większą liczbę chętnych. Tych, jak się okazuje, przybywa.

Nie nakazy, a drogowskazy

W 2015 r. w programie wzięło udział 97 przedsiębiorstw, a w zeszłym roku — prawie dwa razy więcej. Uczestnictwo pozwala ocenić sytuację w danym zakładzie — do tego służy badanie stresogenności cech pracy przy użyciu Skali Ryzyka Psychospołecznego (SRP), narzędzia przygotowanego przez Instytut Medycyny Pracy w Łodzi, udostępnionego Państwowej Inspekcji Pracy (PIP). Pracodawcy otrzymują potem raport, zawierający nie tylko analizę wyników szczegółowej ankiety przeprowadzonej w firmie, ale także propozycje dobrych praktyk mogących poprawić warunki pracy. Ponadto organizowane są szkolenia dotyczące stresu i innych zagrożeń psychospołecznych.

W materiale dotyczącym stresu w miejscu pracy, przedstawionym przez inspekcję Radzie Ochrony Pracy (ROP), podkreślono, że w przypadku tzw. stresorów (czynników powodujących stres) wskazanych jako dokuczliwe przez więcej niż 50 proc. respondentów w badanym zakładzie, raport dla pracodawcy nieświadomego istniejących problemów zawiera sugerowane działania, które nie są nakazem, ale drogowskazem. W sytuacjach, gdy pracownicy narzekają np. na konieczność długotrwałej koncentracji, szybkiego reagowania czy przerzucania się z jednej czynności na drugą — czego przyczyny leżą w braku przerw w pracy, zbyt dużej liczbie obowiązków czy nieodpowiednich predyspozycjach pracowników — inspekcja może podpowiedzieć np. zmniejszenie obciążenia zadaniami, uproszczenie ich wykonywania, rotację zatrudnionych, lepszy ich dobór czy krótkie przerwy.

Jeśli pracodawca zechce, będzie mógł zwrócić się o ponowienie badania stresogenności po 12 miesiącach i porównanie efektów wprowadzenia rozwiązań naprawczych. Ponadto pracodawcy mają wolną rękę co do tego, z jakiej formy programu PIP skorzystają — mogą wybrać zarówno przeprowadzenie wspomnianej analizy, jak i kursów, ale mogą też zdecydować się tylko na kursy i warsztaty.

Inspekcja uważa jednocześnie za konieczne wprowadzenie ułatwień w korzystaniu z programu. Informuje ROP o potrzebie wprowadzenia nie tylko wspomnianego e-kursu, ale także dwóch form ankiety SRP — nie tylko papierowej, ale też elektronicznej. Badaniem stresogenności online są zainteresowane duże skomputeryzowane firmy oraz mikro i mali przedsiębiorcy, których pracownicy mogą indywidualnie ocenić stresory w swojej pracy. PIP uważa ponadto za konieczne uproszczenie samego narzędzia badawczego, bo obecnie sama obróbka danych wydłuża czas przygotowania raportu dla firmy.

Polska przoduje

Stres zawodowy jest drugim (po chorobach układu mięśniowo-szkieletowego) co do częstości występowania problemem zdrowotnym pracowników Unii Europejskiej (UE). Polska zajmuje jedno z czołowych miejsc w Unii pod względem negatywnych jego skutków. Ankieta przeprowadzona w 2016 r. na zlecenie Koalicji Bezpieczni w Pracy pokazała, że według prawie trzech czwartych pracowników, w tym 80 proc. umysłowo-fizycznych (m.in. inżynierów w fabrykach i na budowach) oraz 64 proc. fizycznych, są oni w pracy narażeni na stres. Inne badanie, „The Workforce View in Europe 2017”, wykonane w ośmiu krajach europejskich dla firmy ADP, wskazuje, że 22 proc. polskich respondentów doświadcza codziennie stresu w pracy. To największa grupa w porównaniu do pozostałych siedmiu państw. W Hiszpanii, która znalazła się na drugim biegunie, wskaźnik odczuwania codziennego stresu wynosi tylko 10 proc. Ponadto w Polsce niemal połowa badanych (46 proc.) twierdzi, że stresuje się często lub bardzo często.

Obowiązki pracodawcy

— Pracodawcy nie powinni marginalizować zagrożeń psychospołecznych. Ich ocena i zarządzanie nimi jest obowiązkiem prawnym pracodawcy. To również wymóg prawa unijnego. Bagatelizowanie takich sytuacji w środowisku pracy może powodować szkody psychiczne i społeczne — podkreśla Wiesław Łyszczek, Główny Inspektor Pracy (GIP).

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) uznała stres za jedno z największych zagrożeń zdrowotnych XXI wieku. Przynosi on szczególnie złe konsekwencje, gdy jest nadmierny i długotrwały. Powoduje m.in. choroby układu krążenia, pokarmowego, nerwowego, endokrynologicznego, układu ruchu i odpornościowego. Wpływa też na wymierne koszty ekonomiczne firmy, m.in. z powodu zwiększonej absencji, zmniejszonej produktywności, wzrostu liczby wypadków przy pracy, większej fluktuacji kadr.

— Długotrwałe obciążenie organizmu stresem zwiększa poziom zmęczenia pracownika, obniża koncentrację, co może skutkować popełnianiem większej liczby błędów, zwiększając przy tym ryzyko wypadków. Prewencja i ograniczanie stresu związanego z pracą nie mogą być pomijane w strategiach BHP wdrażanych w przedsiębiorstwach — mówi Wiesław Łyszczek.

Badania stresu zawodowego wyraźnie pokazują, że jest on wynikiem niedopasowania wymagań pracy do możliwości pracownika. Doświadcza go, gdy wymagania są nieadekwatne do zdolności adaptacyjnych — zdarzenia stresowe zakłócają równowagę, wystawiają go na próbę lub przekraczają jego możliwości radzenia sobie z sytuacją lub zadaniem. Za szczególnie istotne przyczyny stresu w pracy można uznać kombinację trzech czynników: wysokich wymagań, kontroli pracy (czyli ograniczonej autonomii) i małego wsparcia przełożonych. Inspektorzy pracy przyznają, że działania na rzecz ograniczania stresu to niełatwe zadanie dla pracodawców. Według Katarzyny Gospodarowicz, radcy prawnego, partneraw Kancelarii Prawnej Schampera Dubis Zając, możliwość wpływania na jego zmniejszenie pojawia się już w momencie wprowadzenia pracownika w środowisko pracy.

— To bardzo ważne. Praktyka pokazuje, że poświęcenie już na starcie większej ilości czasu na dokładne omówienie obowiązków i zakresu odpowiedzialności, jak również struktury organizacyjnej i zależności w firmie, jest w stanie zaoszczędzić zatrudnionym dużo nerwów — podkreśla radca.

Jej zdaniem, ograniczaniu przyczyn stresu służy również wprowadzanie w firmach transparentnych zasad.

— Pracownicy czują się pewniej, jeżeli reguły są dla nich jasne. Chodzi przede wszystkim o oczekiwania pracodawcy, stawiane im cele, ale również zasady dokonywania oceny pracowniczej, kryteriów awansu czy warunków przydzielania podwyżek — wyjaśnia Katarzyna Gospodarowicz.