Styczniowe wyniki spółek mocno osłabiły parkiet
Ostatnie sesje pokazują, iż nasi inwestorzy coraz bardziej odporni są na informacje z zewnątrz. Chodzi oczywiście o wydarzenia na międzynarodowych parkietach, które w ciągu kilku ostatnich dni poważnie wzrosły. Natomiast parkiet warszawski nie uległ tej tendencji, pozostając w trendzie horyzontalnym.
TAKIEJ rozbieżności zachowań giełd, sprzyjają wyniki finansowe za styczeń. Są one bardzo słabe: prawie co trzecia spółka przyniosła straty, natomiast znaczna większość wypracowała zyski gorsze niż w styczniu 1998 r. I nie można uzasadniać tego światową dekoniunkturą lub narastającą konkurencją. Takie proste tłumaczenia pogarszają tylko wizerunek przedsiębiorstwa. Zapaść, jaka dotknęła firmy, nie nadeszła wraz z nowym rokiem. Już przez ostatnich kilka miesięcy 1998 r. raporty nie napawały optymizmem.
WYNIKI finansowe miały swoje odbicie na wczorajszej sesji: spadły kursy prawie wszystkich papierów, a po zakończeniu sesji dominowali sprzedający. W trakcie notowań ciągłych też potwierdziła się negatywna tendencja.
POWODÓW do narzekań nie mogą mieć natomiast posiadacze akcji NFI. Papiery te, po wczorajszym spadku, mają dziś szansę na dalszy wzrost. Takiego scenariusza można się spodziewać po nadwyżce popytu, jaka pojawiła się w trakcie notowań jednolitych.
WCZORAJ było kilka dość interesujących wzrostów i spadków. Ciekawie zachowały się akcje Stalexportu, który zyskał 10 proc. Przy spadających zyskach, jedynie informacja o możliwości (od dawna już znana) sprzedaży udziałów w Polkomtelu (Plus GSM) mogła wywindować kurs. Kolejny wzrost to Zasada. Tutaj przyrost jest trudno wytłumaczalny, szczególnie po ostatnim ujawnieniu manipulacji kursem na tych papierach. Również spadek Compensy, może dziwić, gdyż firma ma wreszcie szansę na wejście do czołówki polskich firm ubezpieczeniowych.
O ILE rynek wtórny może nie zachęcać do inwestowania, o tyle do łask wraca rynek pierwotny. Jeszcze przed dwoma-trzema miesiącami spółki miały kłopoty ze sprzedażą emisji, zaś teraz zainteresownie wielokrotnie przewyższa podaż. Powodów może być kilka. Po pierwsze sprzedający przestali windować ceny emisyjne i zaproponowali większe dyskonto. Po drugie poprawił się ogólny klimat inwestycyjny na rynkach międzynarodowych i po trzecie — ostatnie oferty są po prostu interesujące: można kupić firmy działające w rozwojowych branżach. Poza tym debiuty przynoszą zadowalającą stopę zwrotu, a notowania praw do akcji pozwalają szybciej odzyskać zainwestowane pieniądze.
PRZYKŁADEM dobrego debiutu jest wczorajsze wejście CSS na rynek równoległy, który pozwolił zarobić 100 proc. Cieszyć się jednak mogą nie inwestorzy zapisujący się w ofercie publicznej, ale inwestorzy finansowi (PPFR BRE oraz NFI Jedenasty i Magna Polonia). Osoby, które kupiły papiery w ofercie, będą musiały poczekać do początku marca, kiedy to notowane będą prawa do akcji.
Artur A. Adamski