3 mld zł trafiło już do rąk polskich beneficjentów w ramach ZPORR. Najlepiej z sięganiem po pomoc radzi sobie województwo lubuskie.
W ubiegłym tygodniu Ministerstwo Rozwoju Regionalnego (MRR) podsumowało dotychczasowe dokonania we wdrażaniu w Polsce Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego (ZPORR). Jak wynika z danych przedstawionych przez MRR, powodów do euforii jeszcze nie ma, ale jeśli chodzi o realizację programu, sytuacja wydaje się bezpieczna — nic nie wskazuje na to, aby środki przeznaczone na ten cel przez Brukselę mogły nam przepaść.
Mali mają łatwiej
Uśrednione wyniki realizacji ZPORR na poziomie całego kraju są nieco lepsze niż osiągnięcia notowane w przypadku innych programów operacyjnych. Na koniec września 2006 r. beneficjenci otrzymali z ZPORR około 3 mld zł, co stanowi blisko 27 proc. całej alokacji, podczas gdy we wszystkich programach poziom płatności wynosił w tym czasie nieco ponad 20 proc. dostępnych środków. Jednak umiejętność sięgania po dotacje unijne jest bardzo zróżnicowana w przypadku poszczególnych regionów. Najlepsze pod tym względem województwo lubuskie otrzymało w ramach ZPORR już blisko 41 proc. przyznanych mu środków. Mazowsze natomiast, które korzysta z programu najmniej intensywnie, zdobyło dotychczas jedynie 18,6 proc. możliwych do uzyskania środków. Skąd tak duża różnica?
— Jedną z głównych przyczyn jest oczywiście wielkość województw. To pociąga bowiem za sobą inne czynniki. W regionach mniejszych na jednego urzędnika przypada znacznie mniej beneficjentów, dzięki czemu współpraca między obiema stronami jest o wiele łatwiejsza, a jakość pracy instytucji finansujących lepsza — mówi Anna Siejda, dyrektor departamentu wdrażania programów rozwoju regionalnego w MRR.
Andrzej Bocheński, marszałek województwa lubuskiego, przyczyn dobrego wykorzystywania środków unijnych w swoim województwie dopatruje się jednak gdzie indziej.
— Bogate doświadczenia to podstawa umiejętnego sięgania po dotacje. Nasz region korzysta z programów pomocowych UE od 1994 r. Najistotniejszy zarówno ze względu na kwotę alokacji, jak i znaczenie społeczno-ekonomiczne był Program Phare CBC. Duże znacznie ma także informowanie i szkolenie potencjalnych beneficjentów. Na tego typu działania położyliśmy bardzo duży nacisk w 2004 r., kiedy rozpoczynało się wdrażanie ZPORR — twierdzi Andrzej Bocheński.
Twarde przed miękkimi
Zróżnicowanie co do stopnia wdrażania ZPORR jest wyraźne także na poziomie poszczególnych działań. Najlepiej pod względem dokonanych już płatności przedstawia się sytuacja w działaniach wspierających inwestycje infrastrukturalne, głównie w edukacji, ochronie zdrowia, ochronie środowiska i transporcie. Tu poziom płatności sięga 45 proc. Najsłabiej natomiast realizowane są tzw. projekty miękkie — związane z działaniami promocyjnymi, informacyjnymi i szkoleniowymi. Na finansowanie przedsięwzięć dotyczących rozwoju innowacyjności, reorientacji zawodowej oraz promocji przedsiębiorczości do beneficjentów trafiło dotychczas jedynie około 5 proc. wszystkich dostępnych środków.
— W przypadku wszystkich programów o wiele łatwiej wdraża się projekty twarde. Poza tym przedsięwzięcia miękkie stanowią nowość dla instytucji, do których skierowane są te działania — tłumaczy Władysław Ortyl, wiceminister rozwoju regionalnego.
Zapewnia on jednak, że i w ich przypadku nie brakuje wniosków o dotacje.