Sukcesja na cztery głosy (wideocasty)

Eugeniusz TwarógEugeniusz Twaróg
opublikowano: 2025-05-28 15:39

W czterech rozmowach – z Małgorzatą Skórską (BNP Paribas Bank Polska), Tomaszem Czechowiczem (MCI Capital), Katarzyną Karpiuk (PwC Legal) i Andrzejem Antoniem (Autopay) – uchwyciliśmy różne podejścia do sukcesji: bankowe, inwestycyjne, prawne i założycielskie.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Spadek, dziedzictwo, spuścizna – sukcesja niejedno ma imię, choć w zasadzie chodzi o jedno: zabezpieczenie przyszłych pokoleń i biznesu, który wyrósł przy rodzinie. Jest to skomplikowany proces, który dotyczy wartości, odpowiedzialności i przyszłości.

Sukcesja jako proces

Sukcesja jako proces

Małgorzata Skórska, dyrektor BNP Paribas Wealth Management w rozmowie z Pulsem Biznesu mówi, że sukcesja to nie zdarzenie, lecz proces – emocjonalny, wieloetapowy, wymagający czasu i gotowości. Im wcześniej zacznie się myśleć o przekazaniu firmy, tym lepiej. Niespodziewane sytuacje losowe nie zostawiają przestrzeni na refleksję czy dialog. Sukcesja wymaga więc planu, nie reakcji na zdarzenia. Przykłady firm, które zostały zaskoczone odejściem nestorów, pokazują, że czas ma znaczenie

Ekspertka zwraca uwagę na rozróżnienie między sukcesją w biznesie (przekazanie zarządzania i własności firmy) a sukcesją uniwersalną (dziedziczenie majątku w rodzinie, która może mieć zastosowanie nawet po sprzedaży biznesu).

Sukcesja przez profesjonalizację

Sukcesję można też zaplanować bez dziedziczenia – zauważa Tomasz Czechowicz, twórca MCI Capital. Przykład: rodzina Warrena Buffetta: dzieci nie muszą zarządzać, by dziedziczyć wartości. Fundator może stworzyć strukturę, która zapewni ciągłość, profesjonalizm i stabilność – nawet przy braku zaangażowania bliskich.

Mimo 55 lat, szef MCI założył fundację rodzinną i przygotował model zarządzania funduszem oparty o profesjonalny zespół menedżerski, który może w każdej chwili przejąć stery firmy w przypadku jego nieobecności.

Sukcesja w świetle prawa

Nowe prawo o fundacjach rodzinnych zmieniło krajobraz sukcesji w Polsce. Jak zauważa Katarzyna Karpiuk x PwC Legal zainteresowanie fundacjami przeszło oczekiwania ustawodawcy – zarejestrowano już ponad 2000, mimo powolnego, ręcznego procesu rejestracyjnego. To dowód, jak bardzo brakowało polskiego, elastycznego rozwiązania sukcesyjnego.

Fundacja rodzinna zabezpiecza majątek, umożliwia przekazanie wartości i utrzymanie kontroli, nawet jeśli dzieci nie chcą lub nie potrafią zarządzać firmą. Katarzyna Karpiuk uważa, że mimo zapowiedzi zmian podatkowych i obaw o stabilność prawa, fundacje wciąż są najlepszym narzędziem dla przedsiębiorców myślących długofalowo.

Nie są idealne – wymagana będzie nowelizacja przepisów (planowana na 2025 r.), m.in. w obszarze reprezentacji. Jednak dla firm rodzinnych, które chcą planować przyszłość, a nie tylko reagować – fundacja pozostaje fundamentem.

Sukcesja wartości

Andrzej Antoń, współzałożyciel Autopay, wnosi do debaty perspektywę nie tylko przedsiębiorcy, ale też partnera i fundatora. Choć Autopay to nie klasyczną firmą rodzinną, jej kultura opiera się na trwałym partnerstwie, wartościach i zaufaniu między założycielami. Spółka jest najstarszym polskim fintechem, założonym przez dwie osoby, do których z czasem dołączyła trzecia.

Dla Andrzeja Antonia sukcesja to przede wszystkim pytanie: jak zabezpieczyć wartości? Nie chodzi tylko o kontrolę nad firmą, lecz o to, co z niej przetrwa. Właściciele Autopay przetestowali w przeszłości model zarządzania przez menedżerów i zrezygnowali z operacyjnego kierowania firmą. Z czasem wrócili do ról strategicznych.

Dla Andrzeja Antonia fundacja rodzinna coś więcej niż wehikuł sukcesyjny – to pomost między pokoleniami i wartościami.