Susza w publicznych zamówieniach ICT

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2016-11-03 22:00

Liczba zamówień teleinformatycznych sektora publicznego spadła w tym roku o jedną trzecią. Trzeba to nadrobić.

W państwowym i samorządowym garnuszku dla przedsiębiorstw z sektora ICT (informatycznych i telekomunikacyjnych) jest coraz mniej miodu. Zgodnie z wyliczeniami Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji (PIIT), od początku roku opublikowano o 32,5 proc. mniej zamówień publicznych na usługi ICT niż w tym samym okresie 2015 r. — 5,4 wobec 8,3 tys.

— Na podstawie wartości udzielonych zamówień można szacować, że oznacza to spadek wartości rynku o około 2,5 mld zł. Polska, która w Unii Europejskiej ogłaszała mniej zamówień tylko od Niemiec i Francji, może niedługo stracić trzecie miejsce na rzecz Czech. Mniejsze firmy, dla których sektor publiczny jest głównym klientem, już od jakiegoś czasu sygnalizują pogorszenie sytuacji, część z nich może być zmuszona do zamknięcia biznesu bądź zostanie sprzedana większym graczom. Teraz realizują jeszcze starsze kontrakty, ale wkrótce strumień publicznych pieniędzy może się skończyć — mówi Michał Rogalski, wiceprezes PIIT. Spada zarówno liczba mniejszych ogłoszeń, publikowanych w Biuletynie Zamówień Publicznych, jak też dużych, które zgodnie z prawem publikowane są w europejskim Tenders Electronic Daily. Ta druga nawet mocniej, bo aż o 42 proc. w porównaniu z 2015 r. Jedną z przyczyn są tegoroczne duże zmiany w prawie zamówień publicznych wymuszone unijnymi dyrektywami — w sierpniu, czyli pierwszym miesiącu obowiązywania zmodyfikowanych przepisów, ogłoszeń było aż o 80 proc. mniej. Przyczyn spadku jest jednak więcej.

— Zwłaszcza w przypadku większych zamówień tegoroczny spadek można wyjaśnić stagnacją w wydawaniu pieniędzy z Unii Europejskiej, która w ostatnich latach dofinansowywała około trzech czwartych projektów z ogłaszanych zamówień. Wkrótce można więc spodziewać się prawdziwego wysypu ogłoszeń — by nie zmarnować funduszy unijnych, trzeba będzie do połowy 2019 r. ogłosić przetargi — tłumaczy Włodzimierz Dzierżanowski, prezes Grupy Doradczej Sienna, były wiceprezes Urzędu Zamówień Publicznych. Choć zamówień jest mniej, walka o nie jest coraz ostrzejsza.

— Przy spadku liczby zamówień o jedną trzecią liczba sporów, które ich dotyczą, spadła zaledwie o kilka procent. Ponadto duże firmy ubiegają się o coraz mniejsze zamówienia, co jest niepokojącym sygnałem dla małych firm informatycznych— mówi Włodzimierz Dzierżanowski. © Ⓟ