Kolekcjonerzy i pośrednicy sprzedaży dzieł sztuki tłumnie stawiają się na kolejnych aukcjach w domach Sotheby's, Christie’s, Bonhams i Doyle aby skorzystać z rzadkiej okazji kupna prawdziwych chińskich rarytasów.



Za największą kwotę poszedł jak dotąd 300-letni seledynowy wazon szkliwiony, będący w posiadaniu rodziny amerykańskiego kolekcjonera chińskiej porcelany od ok. 100 lat. Jego wartość szacowano na 200-300 tys. USD, ale licytujący wywindowali cenę do 2,3 mln USD.
Popularnością cieszyła się również para 7-calowych (ok. 40 cm wysokości) waz oznaczonych pieczęcią cesarza Qianlong (dynastia Qing, lata 1711-1799). Mimo, że ich wartość szacowano na "jedynie" 10-15 tys. USD ostateczny nabywca musiał zapłacić zań aż 120 razy więcej czyli 1,2 mln USD.
Nie udało się natomiast sprzedać 900-letniej wazy z okresu panowania dynastii Song, której wartość szacowano na 2,5-3 mln USD.
Zdaniem komentatorów Bloomberga świadczy to o bardziej świadomych decyzjach licytujących. - Obecni kupcy są bardziej uważni - komentuje Clare McAndrew, specjalistka od rynku sztuki.
"Run na chińską sztukę, jaki obserwowaliśmy w latach 2008-11, gdzie w samych chinach rynek urósł o 500 proc. spowodował liczne problemy z podróbkami, brakiem lub opóźnianiem płatności. To zachwiało zaufaniem klientów do tych inwestycji" - podsumowuje Katya Kazakina z Bloomberga.
Najdroższą kwotę za chińską sztukę osiągnęła jak dotąd pozłacana figurka Buddy z okresu dynastii Ming (XV w.) która w 2013 r. została sprzedana na aukcji w Hongkongu za 30,5 mln USD.