Światowy kryzys bije w polski koks

Maria Trepińska
opublikowano: 2008-10-21 00:00

Koksownia Zdzieszowice, należąca do koncernu ArcelorMittal Poland, ogranicza produkcję i zamyka dwie baterie.

Koksownia Zdzieszowice, należąca do koncernu ArcelorMittal Poland, ogranicza produkcję i zamyka dwie baterie.

Globalny kryzys zagraża polskim koksowniom. Zdaniem Marka Ściążko, dyrektora Instytutu Chemicznej Przeróbki Węgla, Polska jest na początku kryzysu, który dotknie branżę węglowo-koksową. Niedawno ArcelorMittal, jeden z największych międzynarodowych koncernów stalowych, poinformował o ograniczeniu produkcji hutniczej o 15 proc.

— Zmniejszamy produkcję, ponieważ gwałtownie załamał się popyt na stal — mówi Jerzy Podsiadło, wiceprezes ArcelorMittal Poland.

Koksownia Zdzieszowice (KZ), należąca do koncernu ArcelorMittal Poland, główny dostawca koksu dla hut miliardera Lakshmi Mittala, podjęła decyzję o zamknięciu w tym miesiącu dwóch baterii w województwie opolskim. KZ, która zainwestowała w ostatnich latach kilkaset milionów złotych w nowoczesną produkcję, zmuszona jest teraz do jej ograniczenia — w IV kwartale zmaleje ona o 0,3 mln ton, czyli o 8 proc.

Przyszły rok może być jeszcze gorszy. Co to oznacza? Możliwe redukcje zatrudnienia, ale o tym nikt nie chce na razie rozmawiać. Zdaniem Jerzego Galemby, kierownika działu analiz w Węglokoksie, spadek popytu na stal spowoduje obniżkę cen węgla koksowego. To może uderzyć w głównego jego producenta, Jastrzębską Spółkę Węglową (JSW), która niedawno pod naciskiem związków podniosła wskaźnik rocznego wzrostu wynagrodzenia do 13,4 proc. Zwiększyła w ten sposób koszty stałe o ponad 150 mln zł. Dla porównania, zysk JSW w ubiegłym roku wyniósł 36,6 mln zł.

Zaniepokojony jest też Andrzej Hołda, szef rady nadzorczej Zakładów Koksowniczych Wałbrzych Victoria.

— Odczuwamy skutki recesji, bo pośrednio dostarczamy koks na potrzeby przemysłu samochodowego. Producenci aut zapowiadają ograniczenia w produkcji. Na najbliższym posiedzeniu rady chcemy zapoznać się ze skalą problemu. Już mogę powiedzieć, że popyt spadł o blisko 5 proc. — dodaje Andrzej Hołda.

Co na to Zdzisław Trzepizur, prezes Kombinatu Koksochemicznego w Zabrzu?

— Nie wpadamy w panikę, ale sytuacja staje się niebezpieczna — uważa prezes Trzepizur.

Wyłączenie baterii koksowniczej oznacza jej całkowite zniszczenie, a budowa średnio kosztuje 160-200 mln zł.

Maria Trepińska