Swobody nie wykorzystane

Tomasz Czapla
opublikowano: 2005-04-21 00:00

Z przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej branża TSL wiązała duże nadzieje. Rok 2004 był wręcz nazywany „rokiem inwestycji”. Zakończył się ostatecznie wzrostem, rozwojem wachlarza i jakości świadczonych usług. Wydaje się jednak, iż ten ogromny potencjał jest nadal nie do końca wykorzystany. Po pierwsze, z powodu ograniczeń w możliwości wykonywania niektórych usług; po drugie — ze względu na otoczenie prawne regulujące sposób ich świadczenia.

Szczególnie nietypowa sytuacja występuje obecnie w przypadku kabotażu, na który jeszcze przed przystąpieniem Polski do UE wynegocjowano trzyletni okres przejściowy z możliwością przedłużenia go do 5 lat. Do dziś trudno powiedzieć, czy było to sukcesem, czy porażką.

Z jednej strony — postanowienia te pozwoliły bowiem na uporanie się z problemem konkurencji przewoźników zagranicznych na rynku krajowym. Z drugiej — skutecznie powstrzymało polskich przedsiębiorców od spowodowania sporego zamieszania w państwach starej Unii: z bardzo dobrą flotą, niskimi kosztami i sprawnym zarządzaniem można było śmiało konkurować z największymi.

Z upływem czasu różnice konkurencyjne niestety będą się coraz bardziej zacierać. Mając na uwadze to, że kabotaż stanowi mały procent świadczonego przewozu w przedsiębiorstwach byłej Piętnastki, niewykluczone, iż na uwolnieniu rynku usług w tym zakresie najbardziej skorzystaliby polscy przedsiębiorcy.

Niezbędne jest również zapewnienie sprzyjającego przedsiębiorcom środowiska prawnego. Tymczasem niektóre przepisy krajowe są dużo bardziej wymagające od obowiązujących w innych państwach UE. Chodzi m.in. o kwestię drobiazgowych kontroli żywności, stosowania w zbyt małym zakresie procedury uproszczonej, czy też sposobu udzielania pozwoleń na import tekstyliów z Chin.

Jeśli chodzi o rozliczenia spedytorów z fiskusem, najczęściej przywoływanymi niedogodnościami są: konieczność płacenia w Polsce VAT przez przedsiębiorcę z innego państwa członkowskiego, dokonującego tu odprawy, a także bardzo krótkie 10-dniowe terminy zapłaty VAT. Tymczasem w niektórych państwach członkowskich przedsiębiorcy w kraju odprawy mogą zapłacić tylko cło, VAT rozliczając we własnym kraju.

Co do terminów rozliczania VAT to należałoby ujednolicić zasady rozliczeń tego podatku z transakcjami krajowymi — umożliwiłoby to niekiedy zapłatę podatku już po sprzedaży towaru.

Z przedstawionego przeze mnie obrazu wynika, iż polski rynek usług przewozowych cechuje się dużym potencjałem rozwoju; za oczekiwaniami przedsiębiorców niekoniecznie jednak nadąża prawo. Maksymalne uproszczenie procedur celnych oraz możliwie duża elastyczność przepisów w kwestiach celno-podatkowych mogłyby — w ostatecznym rozrachunku — okazać się bardzo korzystnym rozwiązaniem.

Tomasz Czapla prawnik z kancelarii Stopczyk & Mikulski