Synektik nie obawia się braku pieniędzy na roboty

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2024-10-08 13:55

Systemy robotyczne nie znalazły się na rządowej liście wyposażenia rekomendowanego do zakupu przez szpitale za pieniądze z KPO. Ich polskiego dystrybutora to nie martwi.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Skala środków z KPO jest duża. Spodziewamy się realizacji dużych zadań, jak np. stworzenia całego bloku operacyjnego - mówił dwa miesiące temu na czacie inwestorskim w pb.pl Dariusz Korecki, wiceprezes Synektika. Za gros biznesu giełdowego dystrybutora sprzętu medycznego i radiofarmaceutyków odpowiadają roboty chirurgiczne da Vinci, wykorzystywane przede wszystkim w leczeniu raka prostaty.

Tymczasem w ubiegłym tygodniu Ministerstwo Zdrowia (MZ) ogłosiło, że w ramach KPO z 18 mld zł na inwestycje w obszarze ochrony zdrowia 5,2 mld zł pójdzie na onkologię. Szpitale, które mogą składać wnioski o dofinansowanie od 17 października do 2 grudnia, mogą starać się o pieniądze na rozbudowę i modernizację oddziałów, a także na zakup sprzętu. Negatywną niespodzianką dla akcjonariuszy Synektika było jednak to, że na liście sprzętu, którego zakup będzie można sfinansować KPO, nie znalazły się roboty chirurgiczne.

W ostatnich dniach kurs Synektika spadał - od czwartku, gdy MZ ogłosiło zasady konkursu dla szpitali onkologicznych, obsunął się o 7 proc. Co na to przedstawiciele spółki? Podkreślają, że brak robotów chirurgicznych na liście rekomendowanego sprzętu nie oznacza, że pieniędzy z KPO na ich finansowanie na pewno nie będzie.

„Zgodnie z przedstawionymi przez MZ informacjami szpitale mogą wnioskować o dofinansowanie dowolnego sprzętu spoza listy rekomendowanej (pozycja >>inny sprzęt<<), o ile jego zakup jest uzasadniony. W naszej ocenie nie ma formalnych przeszkód dla wnioskowania o dofinansowania zakupu np. systemów robotycznych ze środków z KPO” – informuje spółka w odpowiedzi na pytania PB.

Synektik zwraca uwagę, że pieniądze z KPO wspierające szpitale z Krajowej Sieci Onkologicznej, w najbliższych latach będą tylko jednym z kilku dostępnych źródeł finansowania.

„Szpitale będą mogły ubiegać się m.in. o dotacje od organów założycielskich, ze środków Funduszu Medycznego czy też z innych strumieni funduszy z KPO, m.in. adresujących potrzeby związane z terapią chorób układu krążenia. Mając to na uwadze, można założyć, że w perspektywie najbliższych kilku lat inwestycje w ochronę zdrowia mogą sięgnąć rekordowych poziomów. Różnorodność źródeł finansowania daje ośrodkom opieki zdrowotnej większe pole manewru w optymalnym planowaniu inwestycji, co w naszej ocenie jest korzystne dla wszystkich z zainteresowanych stron” – podaje Synektik.

Po trzech kwartałach (roku finansowego rozpoczętego w październiku, a więc do końca czerwca) Synektik miał 483 mln zł przychodów, czyli o 55 proc. więcej niż rok wcześniej. Zanotował przy tym 111 mln zł znormalizowanego wyniku EBITDA (zysku operacyjnego powiększonego o amortyzację). Oznacza to wzrost o 69 proc.

Gros biznesu spółki to dystrybucja i serwis produkowanych przez amerykańskie Intuititve Surgical robotów chirurgicznych da Vinci w Polsce oraz w Czechach i na Słowacji. Zagranica w ostatnim półroczu przyniosła spółce ponad jedną czwartą przychodów. W sierpniu Synektik przedłużył umowę z Intuitive Surgical do końca 2029 r. i regularnie podpisuje nowe umowy na dostawy ze szpitalami. We wtorek, 8 października, spółka poinformowała, że dostarczy robota da Vinci Wojskowemu Szpitalowi Klinicznemu we Wrocławiu. Wartość umowy, obejmującej również serwis i dwuletnie dostawy materiałów zużywalnych, to 17 mln zł netto.