Szef Banku Anglii: Sprowadzenie inflacji do celu będzie ciężką pracą

Tadeusz Stasiuk
opublikowano: 2023-11-27 12:51

Andrew Bailey, szef Banku Anglii dał jasno do zrozumienia, że mimo obserwowanego spadku presji inflacyjnej, sprowadzenie jej do celu banku centralnego będzie bardzo trudnym zadaniem, a decydentów czeka ciężka praca.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Bailey przyznał, że wyhamowanie wzrostowej tendencji wzrostu cen było w dużej mierze wynikiem zatrzymania skoku kosztów energii w zeszłym roku. Czynnik ten w największym stopniu wpłynął wpierw na wzrost cen, a następnie spowalniając schłodził ogólną presję inflacyjną.

Zdaniem Baileya, działania podjęte przez władze monetarne mogły jeszcze nie przejść pełnej transmisji na gospodarkę. Niemniej, najbardziej agresywne zacieśnienie polityki pieniężnej w historii Banku Anglii podniosło stopy procentowe do restrykcyjnego poziomu i hamująco wpływa na rozwój gospodarki.

Polityka monetarna ma obecnie restrykcyjny charakter, ogranicza gospodarkę. Druga jej strona to ciężka praca by sprowadzić inflację do celu, ale oczywiście w sposób który przyniósłby jak najmniej szkód – powiedział Bailey.

Podczas listopadowego posiedzenia Bank Anglii drugi raz z rzędu pozostawił stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Wcześniej przeprowadził bezprecedensowe 14-podwyżek, podnosząc referencyjną stawkę do pułapu 5,25 proc. Pozwoliło to sprowadzić inflację ze szczytu na poziomie powyżej 11 proc. przed rokiem do 4,6 proc. w październiku br.

Jednak, jak podkreśla Bailey, realizacja celu inflacyjnego na pułapie 2 proc. będzie procesem pracochłonnym i długotrwałym, z możliwymi okresami ponownego zdynamizowania presji inflacyjnej. BOE spodziewa się, że inflacja powróci do celu dopiero pod koniec 2025 r., dużo później niż w wielu innych rozwiniętych gospodarkach.