Szef Banku Japonii: nie ma ram czasowych na osiągnięcie celu inflacyjnego

Tadeusz Stasiuk
opublikowano: 2023-06-02 08:32

Kazuo Ueda, który od niedawna przejął stery w banku centralnym Japonii uważa, że należy zachować daleko posuniętą cierpliwość w polityce monetarnej i nie można z góry określać dokładnych terminów dla realizacji zakładanych celów, informuje Reuters.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja
Kazuo Ueda, Bank Japonii
Kazuo Ueda, Bank Japonii
Noriko Hayashi/Bloomberg

Szef Banku Japonii przyznał, że w otoczeniu występuje zbyt wiele nieprzewidywalnych zmiennych, by móc dostarczyć rynkowi konkretne terminy związane choćby z dochodzeniem co celu inflacyjnego.

Czas konieczny do wystąpienia wpływu polityki pieniężnej na gospodarkę może się znacznie zmieniać w zależności od okoliczności i sytuacji. Dlatego nie jest wskazane ustalanie żadnych, szczególnie sztywnych, ram czasowych – wyjaśniła Ueda.

Równocześnie szef BOJ powiedział, że jest a wcześnie, by bank centralny rozpoczął twardą debatę nad szczegółami strategii wyjścia z ultraluźnej polityki, w tym czy i kiedy bank mógłby rozpocząć sprzedaż swoich udziałów w funduszach powierniczych nieruchomości (REIT). Tym samym ponownie w czasie oddalają się oczekiwania części inwestorów i ekonomistów na rozpoczęcie procesu zacieśniania polityki pieniężnej w japońskiej gospodarce. NA tym polu mocno ona odstaje od decyzji podejmowanych choćby przez amerykański Fed czy EBC, co niekorzystnie wpływa m.in. na wycenę jena.

Agencja podkreśla, że stanowisko nowego szefa Banku Japonii wyraźnie kontrastuje z poprzednikiem na tym stanowisku, Haruhiko Kurodą, który był zwolennikiem wyznaczania twardych granic czasowych. Niestety nie przynosiło to efektów, jak choćby w przypadku dążenia BOJ do podciągnięcia inflacji do celu banku centralnego na pułapie około 2 proc. Choć w momencie przyjmowania takiego założenia w 2013 r. przyjęto, że dojdzie do tego w ciągu dwóch lat, jednak dopiero w zeszłym roku inflacja w Japonii zdołała przekroczyć ten próg. I to raczej na skutek sytuacji na świecie, m.in. z powodu problemów z łańcuchami dostaw, kryzysu energetyczno-żywnościowego wywołanego rosyjską inwazją na Ukrainę, a nie poprzez politykę pieniężną.