Szef dyplomacji UE: Izrael sfinansował powstanie Hamasu, by osłabić palestyńską partię Fatah

PAP
opublikowano: 2024-01-19 18:16

Szef dyplomacji UE Josep Borrell powiedział w piątek podczas wystąpienia na hiszpańskim Uniwersytecie Valladolid, że Izrael sfinansował powstanie Hamasu, aby osłabić palestyńską partię Fatah, która obecnie kontroluje Autonomię Palestyńską. Borrell nie podał żadnych dodatkowych szczegółów.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

W Izraelu opozycja od dawna zarzucała premierowi Benjaminowi Netanjahu, że przez wiele lat zabiegał o wzmocnienie pozycji Hamasu w Strefie Gazy - pisze Reuters.

Podobne opinie wygłaszali też izraelscy eksperci, którzy uważają, że Netanjahu, odkąd został wybrany na premiera w 2009 roku, forsował koncepcję wzmocnienia Hamasu w Strefie Gazy oraz osłabienia Autonomii Palestyńskiej i jej prezydenta Mahmuda Abbasa na Zachodnim Brzegu, ponieważ uważał, że uniemożliwi to jakiekolwiek dalsze zabiegi o utworzenie państwa palestyńskiego.

Jak ocenił izraelski publicysta Awi Issacharof, "była to iluzoryczna i niebezpieczna polityka, która pozwoliła organizacji terrorystycznej stać się imperium wojskowym (...) – a wszystko po to, by zapobiec jakiejkolwiek możliwości procesu politycznego z Palestyńczykami".

Reuters podaje, że Netanjahu zaprzeczał zarzutom o wspieranie Hamasu. Tymczasem "Financial Times" przypomniał, że Hamas, mający "zarówno ramię polityczne, jak i militarne, przez ostatnie 16 lat był integralną częścią administracji oraz dostawcą usług publicznych w Strefie Gazy".

Ostatnie wybory powszechne w Strefie Gazy i na Zachodnim Brzegu odbyły się 17 lat temu; władzę w Autonomii Palestyńskiej zachował wtedy świecki Fatah, a kontrolę nad Strefą przejął islamistyczny Hamas.

Netanjahu głosi teraz, że celem wojny w Strefie Gazy jest całkowite zniszczenie Hamasu i przejęcie przez Izrael pełnej kontroli nad kwestiami bezpieczeństwa w tej półenklawie.

Waszyngton chciałby natomiast, aby władzę w Strefie przejęła Autonomia Palestyńska wraz z jej siłami bezpieczeństwa, to zaś miałoby być pierwszym krokiem prowadzącym do utworzenia państwa palestyńskiego.

Jednak w czwartek izraelski premier ponownie powiedział, że jest zdeterminowany, by nie dopuścić do powstanie samostanowiącej Palestyny.