Steven Armstrong powiedział, że "nadal jest pewny", że dojdzie do podpisania nowej umowy handlowej satysfakcjonującej obie strony. Stwierdził przy tym jednak, ze wynik bez umowy "zmusi nas do zastanowienia się, jaka byłaby nasza przyszła strategia inwestycyjna dla Wielkiej Brytanii".
Armstrong powiedział też, że umowa oparta na porozumieniu UE-Kanada nie będzie działać w przypadku Forda.
Chociaż podobne porozumienie między Wielką Brytanią a Kanadą "pozwoliłoby na handel bezcłowy, nadal obejmowałoby kontrole graniczne - i naruszyłoby model dostawy "just-in-time (w samą porę)" stosowany przez firmę w Europie".
W Wielkiej Brytanii Ford produkuje silniki w swoich fabrykach w Dagenham i Bridgend. Ma również spółkę joint venture produkującą skrzynie biegów w Halewood na Merseyside.
Armstrong powiedział, że nie chciałby zobaczyć takiej formy brexitu, która oznaczałby, że Wielka Brytania nie będzie przestrzegać zasad i taryf Światowej Organizacji Handlu.
Oznaczałoby to znaczny wzrost kosztów w naszej działalności – wyjaśnił Armstrong dodając, że wszelkie dodatkowe koszty sprawiłyby, że Wielka Brytania byłaby mniej konkurencyjna.