Szefowie Gerda Brokera trafili za kraty

Dawid TokarzDawid Tokarz
opublikowano: 2020-08-24 22:00

Zdaniem organów ścigania pośrednik z czarnej listy KNF, sprzedający obligacje firm o wątpliwej kondycji, działał jak… gang i piramida finansowa

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Jakie niezgodne z prawem działania CBA zarzuca zatrzymanym władzom spółki
  • Ile mogli stracić klienci firmy Gerda Broker, potem działającej jako Alpha Bridge Broker
  • Jakie firmy znajdują się na liście kontrahentów spółki
  • Dlaczego CBA uznaje sprawę za rozwojową

Centralne Biuro Antykorupcyjne (CBA) i Prokuratura Okręgowa w Warszawie poinformowały wczoraj o „zlikwidowaniu” kolejnej piramidy finansowej oraz aresztowaniu trzech osób podejrzanych o udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Organy ścigania nie podały danych zatrzymanych ani nazwy spółki, z którą byli związani. Nieoficjalnie „PB” potwierdził jednak informacje, które jako pierwszy podał portal dzienniksledczy.pl. Chodzi o pośrednika finansowego Gerda Broker, od ubiegłego roku działającego pod nazwą Alpha Bridge Broker, a trójka aresztowanych na trzy miesiące osób to: Łukasz L., prezes firmy, Piotr D., członek zarządu, i Ewa K., była członkini zarządu i dyrektor działu prawnego Gerdy Broker.

GROZI IM WYSOKA KARA:
GROZI IM WYSOKA KARA:
Łukasz L., prezes, Piotr D., członek zarządu, i Ewa K., była członkini zarządu Gerda Brokera, decyzją sądu trafili do aresztu na trzy miesiące. Zarzucane im przestępstwa, m.in. udział w zorganizowanej grupie przestępczej i oszustwo wielkich rozmiarów, zagrożone są karą do 10 lat pozbawienia wolności.
Fot. ARC

Straty? Kilkaset mln zł

Zgodnie z komunikatem CBA „spółka w latach 2016-20 zarówno w centrali, jak i w oddziałach terenowych oferowała sprzedaż instrumentów finansowych (głównie obligacji) kilkudziesięciu podmiotów funkcjonujących w różnych branżach, głównie na rynku nieruchomości”, a jej pracownicy „wprowadzali klientów w błąd”.

„Wszystko wskazuje na to, że mieli świadomość, że kondycja finansowa emitentów już w chwili emisji instrumentów finansowych budziła wątpliwości, co do możliwości wypłaty zainwestowanego przez obligatariuszy kapitału oraz wynikających z niego odsetek, a deklarowana wartość ustanawianego zabezpieczenia znacząco odbiegała od realnej wartości rynkowej”.

Z komunikatu prokuratury wynika, że trójka aresztowanych usłyszała zarzut udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, mającej na celu popełnianie przestępstw, takich jak oszustwo na szkodę inwestorów, pranie pieniędzy i prowadzenie bez wymaganego zezwolenia działalności w zakresie obrotu instrumentami finansowymi. Status pokrzywdzonych w śledztwie ma obecnie ponad 80 osób, a wartość poniesionych przez nich strat to ponad 17 mln zł.

— Nie można wykluczyć, że ostateczna liczba pokrzywdzonych, jak też suma strat znacząco przewyższy wartości obecnie ustalone — mówi Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Komunikat CBA stwierdza, że oszukanych mogło zostać nawet kilka tysięcy osób, a ich szacunkowe straty sięgają kilkuset milionów złotych.

Na pieńku z prawem

Gerda Broker powstała w 2013 r. i zgodnie z danymi Krajowego Rejestru Sądowego jej większościowym udziałowcem aż do maja 2019 r. był Artur Litwiński, właściciel spółki Gerda, znanego na rynku rodzimego producenta drzwi i zamków. W maju 2019 r. jego większościowe udziały w spółce przejęli Łukasz L. i Piotr D. Do roszad właścicielskich, a także zmiany nazwy firmy na Alpha Bridge Broker, doszło tuż po wpisaniu spółki w kwietniu 2019 r. na listę ostrzeżeń publicznych przez Komisję Nadzoru Finansowego (KNF). Właśnie wtedy o działalności Gerda Brokera szeroko rozpisywał się Business Insider.

W artykułach serwisu można było przeczytać, że spółka omija przepisy prawa, pozorując działalność doradczą i marketingową, gdy faktycznie zajmuje się pośrednictwem w oferowaniu instrumentów finansowych, czyli usługami zastrzeżonymi dla firm z licencją maklerską lub statusem agenta firm inwestycyjnych (AFI) — Gerda Broker była AFI, ale tylko od lipca 2014 r. do lutego 2016 r. Spółka wpisana na czarną listę KNF w oficjalnym stanowisku przekonywała jednak, że nigdy nie świadczyła i nie świadczy oferowania lub pośredniczenia w oferowaniu instrumentów finansowych. W artykułach sponsorowanych zapewniała, że jedynie pośredniczy „między podmiotami potrzebującymi kapitału a osobami posiadającymi wolne środki” i „wobec obu tych grup występuje jednocześnie w roli doradcy finansowego”. Te tłumaczenia nie przekonały jednak zarówno KNF (o czym świadczy wpis spółki na listę ostrzeżeń publicznych w kwietniu 2019 r.), jak też prokuratury (czego wyrazem są obecne zarzuty dla Łukasza L., Piotra D. i Ewy K.).

Zdrowe aktywa i…

Na swojej stronie internetowej władze Gerda Brokera przekonywały, że oferują „bezpieczne i rentowne inwestycje”, a w materiałach promocyjnych zapewniały, że jej model działania „zakłada gruntowną ocenę firmy lub przedsięwzięcia pod kątem szans na powodzenie i rozwój”, co powoduje, że „klienci otrzymują produkt o zdecydowanie ograniczonym ryzyku”, a ponadto „w każdym przypadku ustanawiane są mocne zabezpieczenia na wypadek niepowodzenia finansowanego przedsięwzięcia”.

Tyle teoria. A rzeczywistość? Skrzeczała coraz mocniej. Business Insider informował, że poszczególne firmy obsługiwane przez Gerda Brokera wcale nie miały „zdrowych aktywów i majątku”, jak przekonywał pośrednik, lecz były podmiotami o wątpliwej kondycji finansowej, która nie dawała im szans na pozyskanie kredytów bankowych. Ich obligacje były wielokrotnie rolowane (co wiązało się z kolejnymi prowizjami dla Gerda Brokera), a wypłacanie zysków jednym inwestorom zależało bezpośrednio od tego, czy decydowali się na reinwestycje, lub od wpłat kolejnych osób. A to właśnie charakteryzuje klasyczne piramidy finansowe.

…parada bankrutów

O znalezienie chętnych na problematyczne papiery było coraz trudniej, szczególnie po tym, jak spółka trafiła na czarną listę KNF. Sytuacja obecnie wygląda tak, że wiele firm, których obligacje, a bywało że także akcje, oferowała Gerda Broker, jest oficjalnymi czy faktycznymi bankrutami albo przynajmniej ich kondycja pozostawia wiele do życzenia.

Na liście kontrahentów spółki znajdują się m.in. firmy: GB Managers, Hussar Gruppa i Basel Olten Pharm powiązane z Konradem K., głównym podejrzanym w aferze GetBacku, których nie stać było nawet na upadłość. Oficjalni bankruci, tacy jak: Energetyczne Centrum i notowany na rynku NewConnect biopaliwowy Fluid, firma V Capital powiązana z Robertem Walickim i Tomaszem Rulką oraz kontrolowanym przez nich byłym domem maklerskim HFT Brokers czy spółka deweloperska Optima Development. To tylko część przykładów emitentów, w przypadku których inwestorzy nie mogą doczekać się nie tylko obiecanych zysków, ale choćby zwrotu kapitału.

W tej sytuacji nie może dziwić, że CBA, współpracujące w tej sprawie z KNF i Generalnym Inspektorem Informacji Finansowej, podkreśla, iż śledztwo jest rozwojowe i „niewykluczone są kolejne zatrzymania i zarzuty”.