Szkoci w Warszawie - historia rodziny Machlejdów

opublikowano: 16-03-2017, 10:13

Rzucani po świecie dziejowymi wichurami, znajdowali Szkoci schronienie w Polsce już od XVI wieku. Najbardziej znaczącym, spośród tysięcy rodzin osiadłych nad Wisłą, był klan przemysłowców MacLeod, zwanych u nas Machlejdami.

Protoplastą rodu był żyjący w latach 1200-1260 legendarny Leod, władca Skye, drugiej co do wielkości wyspy Szkocji. W ciągu kolejnych kilkunastu dekad umacniali oni swoją potęgę, kilkakrotnie zwyciężając konkurujący ród MacDonaldów, w konsekwencji stali się jedną z najsilniejszych rodzin w Szkocji. Potomek Leoda w dziesiątym pokoleniu, Ian MacLeod, żyjący w latach 1634 – 1694, opuścił rodzinne strony i osiedlił się w Niemczech pod Ludwigsburgiem. Trzy kolejne pokolenia wiodły tam swój żywot zajmując się uprawą winorośli na niemieckich wzgórzach. Dopiero w 1821 r., wraz z dynamicznym rozwojem rozsądnie rządzonego Królestwa Polskiego, Samuel MacLeod przybył do Warszawy. Zmarł on już w Polsce, w 1830 r., w podwarszawskim Żerznie.

W każdym kraju, do którego przybywali, upodabniali swoje nazwiska do lokalnego zwyczaju. I tak we Francji pisali się Maclot, w Niemczech von Leod, a ci, którzy dotarli do Polski przybrali nazwisko Machlejd.

Wnuk Samuela, Karol Machlejd (1837–1906), prawdopodobnie jako pierwszy w kraju zaczął wyrabiać piwo bawarskie w odziedziczonym po ojcu browarze na Grochowie. Brał udział w przygotowaniach do powstania styczniowego. Za przynależność do organizacji konspiracyjnej został zesłany na Syberię. Po powrocie do Królestwa Polskiego zajął się ponownie piwowarstwem. W 1869 roku kupił browar przy ul. Chłodnej w Warszawie. Kilka lat później został współwłaścicielem znanego do dziś browaru w Ciechanowie. Założył również filię swojego przedsiębiorstwa w Częstochowie.

Był jednym z pionierów nowoczesnego przemysłu piwowarskiego w Królestwie Polskim. Swoje zakłady modernizował stosując najnowsze osiągnięcia techniczne co w szybkim czasie przyniosło mu duże dochody, a także wraz ze wzrostem sprzedaży piwa uczyniło go jednym z najważniejszych producentów tego napoju na ziemiach polskich. Był także działaczem społecznym i samorządowym. Zasiadał w Trybunale Handlowym. Pełnił funkcje prezesa: Rady Kasy Przemysłowców, Stowarzyszenia Pracowników Handlowych oraz starszego w Zgromadzeniu Piwowarów. Pod koniec życia, w 1905 roku, zaprojektował dla siebie i rozpoczął budowę willi w Konstancinie. Dla uczczenia pamięci zmarłej kilka lat wcześniej żony, nadał jej nazwę „Julia”. 

Niezwykle ciekawą i popularną w Warszawie postacią był jego syn, Julian. W młodości uczęszczał do gimnazjów w Warszawie. Z uwagi na zaangażowanie się w działalność polskich organizacji patriotycznych był jednak z nich karnie usuwany. Egzamin maturalny zdał w Sankt Petersburgu. Po szkole średniej podjął studia teologiczne na Uniwersytecie w Dorpacie, które ukończył z wyróżnieniem. Następnie przez kilka lat studiował w Krakowie, Lipsku, Jenie i Berlinie. Po powrocie do Królestwa Polskiego został pastorem. Początkowo związany był z parafią luterańską w Nowym Dworze Mazowieckim, gdzie pełnił obowiązki diakona, ostatecznie przeniósł się do Warszawy.
Jako duchowny ewangelicki okazał się być wybitnym teologiem i kaznodzieją. Napisał podręcznik do historii Kościoła. Swoim krasomówstwem przyciągał tłumy wiernych na odprawiane przez siebie nabożeństwa. Według plotek nawet katoliccy księża przychodzili, by posłuchać jego kazań. W latach 1899–1909 pełnił urząd II pastora parafii Świętej Trójcy w Warszawie. W latach 1921–1936 piastował funkcję wiceprzewodniczącego synodu Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP.
Po śmierci ojca w 1906 roku wraz z braćmi zajął się rodzinnym przedsiębiorstwem i prowadził z powodzeniem działalność gospodarczą w przemyśle piwowarskim. Skonsolidował należące wcześniej do ojca firmy browarnicze. Po I wojnie światowej był jednym z głównych udziałowców spółki Zjednoczone Browary Haberbusch i Schiele. Pełnił w niej funkcję wicedyrektora, a w latach 1931–1936 prezesa zarządu. W browarze w Ciechanowie doprowadził do uruchomienia produkcji popularnego bezalkoholowego napoju słodowego, który nazywano Krzepiakiem Machlejda. Był inicjatorem stworzenia nowego znaku graficznego zakładu ciechanowskiego i autorem jego motto: "W jedności siła".
Zajmował się również uprawą roślin i ogrodnictwem. Dzięki małżeństwu z Krystyną z Urlichów został współwłaścicielem Zakładów Ogrodniczych Ulrichów, którymi od 1913 roku do śmierci współzarządzał wraz z bratem Arturem jako prezes zarządu.

>>>PRZECZYTAJ O HISTORII RODZINY ULRICHÓW

W latach 1905–1906 roku doprowadził do utworzenia prywatnego Gimnazjum Męskiego im. Mikołaja Reja, które działało przy parafii ewangelicko-augsburskiej w Warszawie, a w latach 1906–1917 roku był jego pierwszym dyrektorem. Szkoła istnieje do dziś, jako jedno z najlepszych liceów w Warszawie kultywuje tradycje wszczepione przez swych założycieli.
Julian Machlejd wspierał również swym majątkiem rozwój nauki. W latach 1931–1932 finansował badania zespołu Władysława Bernadzikiewicza, Józefa Sachsa i Jana Oderfelda nad polskim silnikiem odrzutowym, które zostały zakończone zbudowaniem udanego prototypu w Warsztacie Doświadczalnym Państwowych Zakładów Inżynierii Ursus. Niestety, nie spotkał się on z zainteresowaniem wojska, które podjęło rozmowy dopiero w 1939 r. Sam Julian Machlejd zmarł w 1936 r.

Julian Machlejd poślubił Krystynę Ulrich, a jego brat Artur scementował związek dwóch rodzin żeniąc się z jej siostrą Wandą. To on właśnie rozwinął ogrodnicze przedsiębiorstwo. W okresie międzywojennym był współzałożycielem: Związku Szkółkarzy, Polskiego Związku Wytwórców Nasion Ogrodowych, Związku Hodowców Roślin i Kwiatów, a także prezesem Związku Polskich Zrzeszeń Ogrodniczych oraz prezesem Rady Nadzorczej Spółdzielczego Banku Ogrodniczego. Sprowadzał do Warszawy egzotyczne rośliny, w jego ogrodzie pokazowym znalazły się wyjątkowe odmiany drzew i krzewów, m.in.: kilka odmian ananasów. Artur Machlejd był ojcem polityka Jerzego Machlejda i ogrodnika Józefa Machlejda (obaj jako oficerowie Wojska Polskiego zostali zamordowani w 1940 roku przez NKWD). Mimo tej straty silnie zaangażował się w działalność konspiracyjną. W swoich ogrodach organizował punkt przerzutowy żywności do warszawskiego getta oraz magazyny broni dla żołnierzy Armii Krajowej. Zmarł po wojnie, w 1947 r., jego żona Krystyna opiekowała się przedsiębiorstwem ogrodniczym do swej śmierci w 1958 r. Potem ogrody upaństwowiono, rośliny zdziczały, a w okolicy zaczęły wyrastać osiedla. 

Browary Haberbusch i Schiele zostały znacjonalizowane w 1946 r. Linia męska rodziny wygasła rok później. Dziś tradycje kultyruje wnuczka Juliana Machlejda, Teresa Herse-Górska, mieszkająca w należącej wciąż do rodziny Willi Julia w Konstancinie.

 

© ℗
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

Podpis: MARCIN DOBROWOLSKI

Polecane