Robotyka zawiodła nadzieje, które w związku z nią żywiły gospodynie domowe w połowie XX wieku. „Wierzono wtedy, że za 10 lub za 20 lat roboty będą myły podłogi, kosiły trawę i wyeliminują z naszego życia wszystkie mozolne zajęcia” – przypomina prof. Hans Moravec z Robotics Institute of Carnegie Mellon Univetrsity. Owszem, korzystamy już z odkurzaczy automatycznych, ale boom na samouczące się urządzenia do prac w domu jest dopiero przed nami. Z drugiej strony są dziedziny, w których sztuczna inteligencja rozwija się doskonale. Należy do nich logistyka, transport, edukacja i medycyna.
Czym jest SI w kontekście transformacji cyfrowej biznesu i innych sfer życia? I jakie kompetencje jako pracownicy, konsumenci i obywatele będziemy musieli zdobyć, aby się odnaleźć w tworzonej przez nią rzeczywistości? O tym na PB SPIN, spotkaniu wizjonerów biznesu i technologii, mówiła Aleksandra Przegalińska, filozofka, autorka książki „Sztuczna Inteligencja. Nieludzka, arcyludzka“ i prorektor Akademii Leona Koźmińskiego (ALK) w Warszawie.
Algorytmy, zdrowie i klimat
Przez sztuczną inteligencję rozumiemy oprogramowanie do wykonywania zadań, które były domeną ludzkich mózgów.
– Dzisiaj mamy boom na SI. Cały czas przybywa algorytmów, sposobów radzenia sobie z danymi oraz dziedzin, poddziedzin i podkierunków, w których sztuczna inteligencja wspaniale się rozwija – wskazywała badaczka nowych technologii.
Przykładem jest rozumienie języka. Niektóre redakcje używają programów do pisania artykułów i komentarzy, a w centrach komunikacji biznesowej pojawiają się czatboty, które coraz swobodniej konwersują z klientami. Chyba każdy z nas zauważył też, jak długą drogę przeszły translatory internetowe – z 10 lat temu ledwie sobie radziły z pojedynczymi zdaniami, dziś są niezrównane w tłumaczeniu kontekstowym. W nie mniejszym stopniu zadziwia widzenie maszynowe – jedne algorytmy identyfikują z 99-procentową dokładnością obiekty, inne tworzą obrazy (szkoda, że znane są głównie z deepfake’ów, czyli fałszywych materiałów wideo i zdjęć mogących zaburzać debatę publiczną).
To już jest dzisiejszy standard. A co nas czeka w najbliższych latach? Aleksandra Przegalińska wymieniła najważniejsze zjawiska w rozwoju tej technologii. Za jedno z głównych uważa ewidentne udoskonalenie. Chodzi o to, że SI komponuje piosenki, maluje obrazy, opracowuje materiały budowlane i robi wiele innych rzeczy, które są nieodróżnialne od wytworów człowieka.
To ósmy z 12 odcinków PB SPIN, wydarzenia podczas którego szesnaścioro wybitnych przedstawicieli biznesu opowiedziało historie sukcesu oraz definiowało kluczowe trendy i prognozy. Jako subskrybent „PB” masz możliwość obejrzenia wystąpień w dowolnej chwili - wejdź tu
Występują:
Rafał Brzoska, InPost
Przemek Gdański, BNP Paribas Bank Polska
Michał Sołowow, Synthos
Sebastian Kulczyk, Kulczyk Investments
Adam Góral, Asseco Poland
Marta Krupińska, Google for Startups UK
Przemysław Gacek, Grupa Pracuj
Sebastian Siemiątkowski, Klarna
Sonia Wędrychowicz, McKinsey & Company Dubai
Robert Kubica, kierowca Orlen Team
Andrew Williamson, Huawei Technologies
Kinga Stanisławska, Experior Venture
Aleksandra Przegalińska, Akademia Leona Koźmińskiego
Jarosław Skorulski, BNP Paribas TFI
Sebastian Buczek, Quercus TFI
Jarosław Niedzielewski, Investors TFI
Drugi ważny trend to uproszczenie, dzięki któremu SI ma być powszechna jak media społecznościowe. W tę tendencję wpisują się platformy low-code i no-code, które pozwalają na tworzenie systemów bez konieczności znajomości języka programistycznego. Narzędzia te wymagają od użytkowników tylko podstawowej wiedzy na temat programowania oraz ograniczają czas i koszty realizacji przedsięwzięć IT.
Trzecim istotnym trendem jest przewidywanie zdarzeń z trafnością, o jakiej nie śniło się nawet analitykom i futurologom. Mówczyni wspomniała o kanadyjskim algorytmie BlueDot, który wyprzedził epidemiologów w wykryciu nowego koronawirusa w Chinach. Zaawansowany program stwierdził tajemniczą chorobę w Wuhan już w listopadzie 2019 r., a informację o niej wysłał 31 grudnia, na ponad tydzień przed oficjalnym komunikatem Światowej Organizacji Zdrowia.

– Sztuczna inteligencja znajduje zastosowanie nie tylko w predykcji chorób zakaźnych, ale też w diagnostyce medycznej, telemedycynie oraz badaniach naukowych prowadzących do odkrycia nowych terapii i leków – wymieniała przedstawicielka ALK, dodając, że w okresie pandemii rozwój tych dziedzin znacząco przyspieszył.
Pasją dr Aleksandry Przegalińskiej są technologie zielone i zrównoważona gospodarka. Dlatego nie powinno dziwić, że w jej wystąpieniu na PB SPIN nie zabrakło wątku ekologicznego.
–- Po tym jak sztuczna inteligencja spenetrowała biznes, chyba już przyszedł czas, żeby stała się też dziedziną obywatelską i rozwiązywała problemy, które są ważne dla nas wszystkich. A niewątpliwie problemem numer jeden jest kryzys klimatyczny – zaznaczała mówczyni.
Od ekscytacji do frustracji
Ratunek dla planety i ludzkości? Takie spojrzenie na SI nie jest standardem. Elon Musk sugerował, że gdy komputery będą mądrzejsze od ludzi, staniemy się dla sztucznej inteligencji odpowiednikiem domowych zwierzątek. Daniel H. Wilson, robotyk i pisarz, ostrzegał zaś przed hakerami, którzy mogą zapanować nad „robotem służącym”, a ten „pewnego dnia stanie w drzwiach twojej sypialni, ostrząc nóż i patrząc, jak śpisz”. Swoje trzy grosze dodał Stephen Hawking, przekonując, że gdy SI przejmie nad naszym gatunkiem kontrolę, „może to oznaczać koniec rasy ludzkiej”.
Aleksandra Przegalińska aż taką pesymistką nie jest. W historii rozwoju sztucznej inteligencji widzi dwa sezony, które występują na przemian: lato i zimę. Lato to okresy, w których cieszy się ona powszechnym zainteresowaniem, ekscytacją i dofinansowaniem. Zima to czas, gdy SI wzbudza w społeczeństwie, innowatorach i przedsiębiorcach rozczarowanie i nikt nie chce w nią inwestować.
– Jedną zimę sztuczna inteligencja przeżyła w latach 70., drugą w latach 80. Czy przed nami kolejna? Jeszcze przez dłuższy czas będziemy w lecie, choć nie spodziewam się tylko pięknej pogody. Będzie to lato turbulentne, bo w związku z SI trzeba rozwiązać wiele problemów, dotyczących na przykład rynku pracy czy o charakterze etycznym – twierdzi ekspertka.
Pracodawcy muszą wiedzieć, że jeśli nie wsiądą do tego pociągu teraz lub za chwilę, może być już za późno. Powinni dążyć do tego, by pracownicy zapoznawali się ze sztuczną inteligencją. Potrzebne są szkolenia, jak skutecznie automatyzować pracę.
A czy SI nie zabierze nam pracy? Takie obawy są uzasadnione, jeśli nie podejmiemy trudu reskillingu. Pod tym anglojęzycznym określenie kryje się zdobywanie zupełnie nowych kompetencji. Aby działać ramię w ramię z myślącymi maszynami, trzeba się ciągle uczyć, oduczać i uczyć na nowo. To według prelegentki zadanie zarówno dla pracowników, jak i pracodawców, którzy nie mogą zaniedbywać m.in. kursów i szkoleń cyfrowych. Sztuczna inteligencja rozczarowuje przede wszystkim tych, którzy nie chcą się rozwijać wraz z nią.
