Kobieca ręka służy start-upom

Mirosław KonkelMirosław Konkel
opublikowano: 2022-03-03 20:00

Ochrona środowiska, tańsze usługi, społeczeństwo równych szans... Rolą start-upów jest rozwiązywanie problemów cywilizacyjnych z pomocą nowych technologii — uważa Marta Krupińska, szefowa londyńskiego kampusu Google’a i prelegentka PB SPIN.

Z tekstu dowiesz się:

  • jak Marta Krupińska wpadła na pomysł założenia fintechu
  • dlaczego inwestorzy tak nierówno traktują startupy w Europie
  • jakie problemy cywilizacyjne próbują rozwiązać startupy

Aż trudno uwierzyć, jak skromne bywają początki wielkich karier. W 2007 r. świeżo upieczona maturzystka pojechała do Dublina, gdzie znalazła pracę w gastronomii. Cel był prosty: pomóc rodzicom, którzy wpadli w problemy finansowe. Chciała im wysłać z Irlandii zaoszczędzone 4 tys. EUR, ale przeraziły ją skomplikowane procedury i wysokie prowizje — bank zażądał za przelew 300, a Western Union 400 EUR. Skorzystała więc z usług innego operatora: taniego przewoźnika Ryanair — po prostu włożyła gotówkę do kieszeni i przyleciała do kraju. Przy okazji w jej głowie zrodził się pomysł założenia firmy, która namiesza na rynku międzynarodowych transferów pieniężnych.

Dziś Marta Krupińska stoi na czele londyńskiego kampusu Google’a dla młodych biznesów cyfrowych. Ostatnio pojawiła się na PB SPIN, spotkaniu liderów przedsiębiorczości i innowacji, zorganizowanym z okazji 25-lecia dziennika „Pulsu Biznesu”. Jej zadaniem było wprowadzenie uczestników imprezy w fascynujący świat start-upów.

Start-upy, vanderzy, waluacje, wzrosty. Wszyscy o tym mówią, a bycie założycielem stało się większym marzeniem niż zostanie gwiazdą pop — podkreślała bizneswoman, dając słuchaczom do zrozumienia, w jak gorącym sektorze gospodarki ma szczęście działać i odnosić sukcesy.

Na podbój Europy

Nasza prelegentka jest współzałożycielką serwisu Azimo oferującego całodobowe przelewy do ponad 80 krajów przez komputery, tablety i smartfony. Pieniądze dochodzą do adresatów natychmiast lub w ciągu godziny, nawet w weekendy. Z usług firmy korzysta już ponad milion Europejczyków. Polsko-brytyjski fintech powstał w 2012 r. i od tamtego czasu zebrał prawie 90 mln USD finansowania. Przez ponad siedem lat spółką kierowała właśnie Marta Krupińska, a jej wizjonerskie pomysły zarządcze docenił magazyn „Forbes”, umieszczając ją w 2016 r. na prestiżowej liście „30 under 30”, czyli wśród 30 najbardziej obiecujących przedsiębiorców przed 30. rokiem życia.

W maju 2018 r. biznesmenka stworzyła FreeUp — portal, który daje pracownikom natychmiastowy dostęp do ich wynagrodzeń i ma pomagać w zapobieganiu powstawaniu długów. To głównie te osiągnięcia sprawiły, że trzy lata temu została szefową londyńskiego oddziału Google Startups, który zajmuje się wyszukiwaniem, wspieraniem oraz inwestowaniem w start-upy, które z pomocą technologii przyczynią się do rozwiązania największych problemów cywilizacyjnych.

— Chodzi nie tylko o to, by zbudować wielkie firmy, które świetnie poradzą sobie na rynku i stworzą wiele miejsc pracy, ale również o to, by pozytywnie wpłynąć na otoczenie społeczne, ekologiczne — wskazała menedżerka.

Jakie wyzwania uważa za najważniejsze? Przede wszystkim dotyczące środowiska naturalnego. W dziedzinie energii odnawialnej świetnie spisuje się jej zdaniem SunRoof, który tworzy dachy solarne. Jest to wprawdzie szwedzki start-up, ale z polskimi founderami i w dużej mierze z polskim zespołem. Podziwia również brytyjskie przedsiębiorstwo Supercritical Solutions, lidera innowacji w dziedzinie elektrolizy do pozyskiwania wodoru, który może być zamiennikiem paliw kopalnych. Wysoko ocenia także działający głównie w Szwajcarii i Niemczech walczący z emisją dwutlenku węgla Climeworks. Do jej ulubionych zielonych firm należy też oczywiście prowadzona przez Wiktora Warchałowskiego spółka Airly, która specjalizuje się w badaniach jakości powietrza w Europie.

Źródła finansowania
73proc.

Taki odsetek polskich start-upów bazuje na funduszach swoich założycieli. Jeśli firmy te sięgają po finansowanie zewnętrzne, są to najczęściej krajowe fundusze venture capital (30 proc.), anioły biznesu (28 proc.) i krajowe akceleratory (23 proc.) – wynika z raportu Fundacji Startup Poland „Polskie Startupy 2021”.

— W zeszłym roku prawie 11 proc. finansowania, które inwestorzy przekazali na start-upy w Europie, poszło na te projekty, które pozytywnie wpływają na klimat bądź mają powstrzymać katastrofę klimatyczną — zachwycała się Marta Krupińska.

Polka nie zapomniała o początkach swojej zawodowej kariery. Wie, jak trudno przebić się kobietom w zdominowanych przez mężczyzn branżach, np. z pogranicza finansów i IT. Wyciąga rękę m.in. w stronę młodych przedsiębiorczyń, które nierzadko są pomijane przez inwestorów. Dotyczy to nawet podobno nowoczesnej Wielkiej Brytanii, w której mieszka od lat — choć wiele się tam mówi o równouprawnieniu, korporacje często poprzestają na deklaracjach. Czy w Google for Startup jest inaczej?

— Często rozmawiamy o tym, że jeśli technologia ma służyć wszystkim, powinna być tworzona przez wszystkich — zapewniała liderka.

To, czy ktoś jest słyszany i dostrzegany, zależy ciągle od płci, dlatego temat równouprawnienia ma głęboko w sercu.

— Co dla mnie szokujące — niewiele ponad 1 proc. całego finansowania VC poszło w zeszłym roku do start-upów prowadzonych tylko przez kobiety. Niecałe 9 proc. zasiliło firmy mieszane, a ponad 90 proc. całkowicie męskie zespoły — oburzała się menedżerka.

Uprzedzenia dotyczą także kraju pochodzenia. Okazuje się, że w Europie są równi i równiejsi. Na uprzywilejowanej pozycji znajduje się pięć państw: Wielka Brytania, Niemcy, Francja, Szwecja i Holandia.

Liderka:
Liderka:
Stanowisko szefowej Google for Startups i wcześniejsze sukcesy biznesowe sprawiają, że Marta Krupińska może czuć się adwokatką kobiet w „męskim“ świecie technologii.

Tylko 5 proc. całego finansowania z funduszy venture capital poszło w 2021 r. do start-upów w Europie Środkowej i Wschodniej. Prawie co trzeci jednorożec nie zebrał nigdy żadnego zewnętrznego finansowania. To prawie cztery razy więcej niż w Europie Zachodniej.

Polska a reszta świata

Wygląda na to, że także nasz kraj ma wiele do nadrobienia. Wśród Polaków z brytyjskiej sceny startupowej krąży anegdota, że jest jeden uniwersalny wskaźnik porównujący potencjał Londynu i Warszawy. To długość linii metra w obu stolicach. Proporcje wynoszą 13 do 1. Z drugiej strony każdy potwierdzi, że warszawskie metro jest czystsze, bezpieczniejsze i bardziej nowoczesne.

Jeśli popatrzeć na liczby bezwzględne, dystans do światowych potęg jest ogromny. W 38-milionowej Polsce działa około 3 tys. start-upów, mniej więcej tyle ile w 17-milionowej Holandii. W liczącym 9 mln Izraelu jest ich aż 5 tys. Na szczęście są wśród nas tacy wizjonerzy i liderzy jak Marta Krupińska — to dzięki nim powstaje środowisko technologiczne jutra, z którego można być dumnym.