Tak gwałtowna korekta to pokłosie paniki inwestorów wywołanej czwartkową, zaskakującą decyzją Narodowego Banku Szwajcarii o zerwaniu sztywnego powiązania franka z euro (minimalny limit 1,20) i jeszcze głębszej obniżce stóp procentowych.

Inwestorzy pozbywali się akcji szwajcarskich spółek dyskontując ryzyko znaczącego pogorszenia ich wyników finansowych w skutek silnej zwyżki notowań franka. Obawy są uzasadnione, gdyż jak szacuje bank Morgan Stanley - aż 85 proc. tamtejszych firm sprzedaje poza granicami Szwajcarii.
Szczególnie mocno oberwali znani producenci zegarków Swatch i Richemont (właściciel marki Cartier). W piątek kursy ich akcji zniżkowały odpowiednio o 7,1 i 6,7 proc. W obu przypadkach dwudniowe tąpnięcie „odparowało” z wartości spółek po około 20 proc.
To nie koniec ryzyka dla inwestorów. Analitycy banku Societe Generale ostrzegli, że szwajcarskie spółki mogą ostro obniżać dywidendy lub całkowicie z ich wypłaty zrezygnować.