Szwajcarska giełda znów mocno w dół

Tadeusz StasiukTadeusz Stasiuk
opublikowano: 2015-01-16 19:35

Piątek przyniósł kolejną silną przecenę na giełdzie w Zurychu. Tym razem główny indeks tego parkietu zniżkował o 6 proc. Tym samym w ciągu dwóch dni stracił 14 proc. W piątek w trakcie sesji wskaźnik SMI zeszedł do najniższego poziomu od grudnia 2013 r.

Tak gwałtowna korekta to pokłosie paniki inwestorów wywołanej czwartkową, zaskakującą decyzją Narodowego Banku Szwajcarii o zerwaniu sztywnego powiązania franka z euro (minimalny limit 1,20) i jeszcze głębszej obniżce stóp procentowych. 

Indeks SMI (notowania piątek, 16 stycznia)
Bloomberg

Inwestorzy pozbywali się akcji szwajcarskich spółek dyskontując ryzyko znaczącego pogorszenia ich wyników finansowych w skutek silnej zwyżki notowań franka. Obawy są uzasadnione, gdyż jak szacuje bank Morgan Stanley - aż 85 proc. tamtejszych firm sprzedaje poza granicami Szwajcarii.

Szczególnie mocno oberwali znani producenci zegarków Swatch i Richemont (właściciel marki Cartier). W piątek kursy ich akcji zniżkowały odpowiednio o 7,1 i 6,7 proc. W obu przypadkach dwudniowe tąpnięcie „odparowało” z wartości spółek po około 20 proc.

To nie koniec ryzyka dla inwestorów. Analitycy banku  Societe Generale ostrzegli, że szwajcarskie spółki mogą ostro obniżać dywidendy lub całkowicie z ich wypłaty zrezygnować.