Szwecja bez turystyki socjalnej

Mira Wszelaka
opublikowano: 2004-08-31 00:00

Kraj Trzech Koron nie zanotował ani jednego przypadku wystąpienia o pomoc socjalną przez nowych członków Unii.

Nie sprawdziły się czarne scenariusze, mówiące o masowym napływie siły roboczej z nowych krajów członkowskich do Szwecji. Potencjalnych przybyszy miał zwabić opiekuńczy system socjalny. Obawiano się także dużego zainteresowania socjalnymi przywilejami, głównie zasiłkami dla bezrobotnych, od dawna pracujących tam Polaków. Publicznie wyrażane obawy premiera Görana Perssona, dotyczące potencjalnej inwazji „turystów socjalnych” z nowych państw UE, nie sprawdzają się.

— Statystyki wskazują, że w naszym kraju nie zanotowano przypadku czegoś, co zwykło się określać ,,turystyką socjalną” — podkreśla Anders Lönnqvist z komisji narodowego ubezpieczenia socjalnego.

Wiosenne obawy

Tymczasem socjaldemokratyczny rząd Görana Perssona podczas kwietniowej debaty w szwedzkim parlamencie wnioskował wprowadzenie co najmniej dwuletniego okresu przejściowego w przepływie siły roboczej. Oznaczałoby to, że na pracę w Kraju Trzech Koron mogliby liczyć tylko ci obywatele nowych krajów UE, którzy mieliby gwarancję pełnoetatowego zatrudnienia z odpowiednio wysokim wynagrodzeniem i zapewnionym lokum.

Letnie zaskoczenie

W czerwcu Szwecja wypłaciła zaledwie 1,3 mln koron zasiłków obywatelom innych państw Unii, przede wszystkim mieszkańcom pozostałych państw skandynawskich, a zaraz potem Brytyjczykom, Niemcom i Hiszpanom. Wypłaty objęły głównie zasiłki na dziecko.

Tymczasem od czasu poszerzenia UE żaden obywatel z nowych państw członkowskich nie zwracał się o przyznanie zasiłku dla bezrobotnych, choć teoretycznie — po przepracowaniu kilku tygodni — taka możliwość istnieje. Obok Szwecji tylko Irlandia i Wielka Brytania nie wprowadziły ograniczeń w przepływie siły roboczej dla nowych członków UE.