Szwedzka gospodarka wciąż nie może wyjść z przedłużającego się spowolnienia. Resort finansów poinformował we wtorek o kolejnej w tym roku (drugiej w ciągu trzech miesięcy) obniżce prognozy wzrostu gospodarczego na 2025 rok. Według najnowszych szacunków PKB największej skandynawskiej gospodarki wzrośnie jedynie o 0,9 proc., czyli znacznie mniej niż przewidywano w maju (1,8 proc.) i w wiosennym budżecie (2,1 proc.). To także słabszy wynik niż wzrost o 1 proc. odnotowany w 2024 roku.
Szwedzka gospodarka znajduje się w przedłużającym się kryzysie, w dużej mierze z powodu rosnącej niepewności na świecie – ocenił resort finansów.
Główną przyczyną rewizji prognoz są pogarszające się perspektywy konsumpcji oraz ryzyka związane z polityką handlową Stanów Zjednoczonych, zwłaszcza w kontekście planowanych ceł i napięć geopolitycznych.
Polityka pieniężna pod znakiem łagodzenia
Na sytuację zareagował także Riksbank, który niedawno obniżył własną prognozę wzrostu na 2025 rok z 1,9 proc. do 1,2 proc. Bank centralny zasugerował również możliwość dalszego łagodzenia polityki pieniężnej, jeśli sytuacja gospodarcza będzie tego wymagać. Urzędnicy wydłużyli cykl obniżek stóp procentowych, obniżając stawki o kolejne 25 punktów bazowych.
Szansa na odbicie w przyszłym roku
Szefowa ministerstwa finansów Elisabeth Svantesson wyraziła ostrożny optymizm wobec 2026 roku. Resort prognozuje, że w przyszłym roku PKB wzrośnie o 2,6 proc., co oznacza poprawę względem majowej prognozy na poziomie 2,3 proc. Oczekiwane przyspieszenie ma być efektem rosnących realnych płac, stabilizujących się cen oraz niższych stóp procentowych.