Ceną, którą Szwedzi płacą za odrzucenie euro, są wyższe stopy procentowe – przyznał Lars Heikensten, prezes banku centralnego tego kraju. Wyższe oprocentowania przekłada się na droższą koronę, która od referendum zyskała wobec wspólnej waluty 2 proc. To może utrudnić eksport m.in. Ericssona.
- Płacimy premię w formie różnicy długoterminowego oprocentowania między Szwecją a Niemcami (...) Jedną z zalet przyjęcia euro byłby spadek stóp procentowych – przyznał szef Riksbanku w wywiadzie dla Bloomberga.
Podstawowa stopa procentowa w Szwecji wynosi obecnie 2,75 proc. Chociaż to najniższe oprocentowanie od pół wieku, i tak o 75 punktów bazowych przewyższa główną stopę Europejskiego Banku Centralnego.
Mimo wyższych stóp procentowych, wzrost gospodarczy Szwecji i tak prześcignie w tym roku dynamikę strefy euro. W II kwartale produkt gospodarek dwunastki skurczył się o 0,1 proc. Tymczasem szwedzka gospodarka pokazuje sygnały ożywienia.
ONO