Duński bank przewiduje, że bieżący rok Szwecja zakończy spadkiem PKB o 0,2 proc. Spowodowane to będzie rosnącymi kosztami kredytów oraz kryzysem na rynku budownictwa mieszkaniowego. Jednak przyszły rok, zdaniem Danske Bank, ma wyglądać już dużo bardziej optymistycznie. Instytucja zakłada, że największa gospodarka Skandynawii będzie się rozwijać w tempie 1,3 proc.
W najnowszym raporcie DB podkreślił, że kilka części szwedzkiej gospodarki jest nadal silnych, inwestycje produkcyjne nadal stale rosną, konsumpcja i sprzedaż detaliczna są stabilne i faktycznie wyższe niż sześć miesięcy temu.
Wsparciem dla gospodarki, a szczególnie eksporterów jest osłabienie korony, co poprawia przewagę konkurencyjną.
Dużym hamulcem szwedzkiej gospodarki w dalszym ciągu pozostaje budownictwo mieszkaniowe.
Wydaje się jednak, że w ostatnich miesiącach osiągnięto już najniższy poziom – napisano w raporcie Danske.
Instytucja uważa przy tym, że szwedzki bank centralny (Riksbank) osiągnął już szczyt w swoim cyklu podwyżek stóp procentowych, choć sami decydenci pozostawiając w ubiegłym tygodniu stopy bez zmian (referencyjna wynosi 4 proc.) utrzymali otwarte drzwi do ponownych podwyżek na początku 2024 r.
Prognoza Danske stoi w dużym kontraście wobec podobnych opracowań sporządzonych przez inne banki. W większości zakłada się bowiem, że spadkowy trend w gospodarce Szwecji będzie kontynuowany. Szacunki m.in. Swedbanku, Nordea i SEB, a nawet samego Riksbanku zakładają skurczenie się PKB w przyszłym roku o 0,2-0,5 proc.