Taniec państwa z biznesem. Sztuka efektywnych inwestycji

Gabriel ChrostowskiGabriel Chrostowski
opublikowano: 2024-12-16 19:07

W polskiej debacie coraz głośniej wybrzmiewa ostrzeżenie, że inwestycje muszą wzrosnąć, bo inaczej gospodarka wejdzie w długookresową stagnację. Jest w tym dużo racji, ale samo zwiększenie wydatków inwestycyjnych to za mało. Trzeba jeszcze sprawić, by były one efektywne.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • które kraje mają najbardziej produktywne inwestycje
  • jakie są stopy zwrotu z inwestycji publicznych i prywatnych
  • co wpływa na efektywność inwestycji
  • co Polska musi zmienić, by inwestycje stały się bardziej produktywne
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Każdy kraj pragnie realizować udane projekty inwestycyjne, ale co to w praktyce oznacza? Po pierwsze, powinny charakteryzować się wysokimi stopami zwrotu, a po drugie, nie wywoływać destabilizujących kryzysów makroekonomicznych w dłuższym horyzoncie. Może bowiem się zdarzyć, że w krótkiej perspektywie inwestycje przyniosą wysokie zyski, lecz w dłuższej doprowadzą do przeinwestowania i kryzysu. Może być też odwrotnie — inwestycje będą bezpieczne pod względem makroekonomicznym, ale zarazem mało produktywne. Należy przy tym pamiętać, że niższa produktywność inwestycji w krajach wysoko rozwiniętych wynika z naturalnego mechanizmu — wraz z upływem czasu każdy dodatkowy wzrost kapitału na pracownika przynosi coraz mniejszy przyrost jego wydajności.

Wykres ilustruje, że w minionych dekadach niewiele dzisiejszych gospodarek rozwiniętych osiągało jednocześnie wysoką stopę zwrotu z inwestycji publicznych i prywatnych, zachowując przy tym długotrwałą stabilność fiskalno-makroekonomiczną. Udało się to tylko Francji i Niemcom. W pozostałych państwach problemy dotyczyły niskiej efektywności inwestycji publicznych (Wielka Brytania), prywatnych (Irlandia, Dania) albo obu (Norwegia, Belgia, Szwecja). Z kolei kraje Europy Południowej, mimo że osiągały wysoką stopę zwrotu, zwłaszcza po wejściu do strefy euro, ostatecznie przeinwestowały, co zakończyło się dotkliwym, kilkuletnim kryzysem gospodarczym. Jak widać, stworzenie optymalnego środowiska inwestycyjnego nie jest proste, ale jest wykonalne.

Z punktu widzenia stabilności makroekonomicznej należy ograniczać realizację bardzo kapitałochłonnych inwestycji bazujących na imporcie, gdyż mogą one prowadzić do narastania głębokiego deficytu na rachunku obrotów bieżących. Historycznie taki deficyt często był iskrą zapalną kryzysów. Z kolei dla efektywności kluczowe jest dbanie o komplementarność inwestycji, zapewnienie dostępu do kapitału, w tym wysokiego ryzyka, oraz stabilności regulacyjno-politycznej. Szczególnie ważna jest komplementarność — wydatki państwa powinny mobilizować (crowding in) inwestycje prywatne, a nie je wypierać (crowding out). Badania naukowe pokazują, że właśnie dzięki efektowi komplementarności zarówno inwestycje publiczne, jak też prywatne stają się jednocześnie bardziej produktywne.

Klasycznym przykładem inwestycji komplementarnych jest budowa autostrad i innych węzłów transportowych z pieniędzy publicznych. Takie inwestycje obniżają koszty operacyjne firm, podnoszą ich wydajność i zachęcają prywatnych inwestorów do lokowania kapitału w centra dystrybucyjne przy kluczowych punktach sieci transportowych. Teoretycznie w Polsce taką rolę może pełnić CPK. Ale nie chodzi wyłącznie o kapitał trwały — istotny jest też kapitał ludzki. Rozbudowa kampusów uniwersyteckich, tworzenie nowoczesnych laboratoriów i ośrodków badawczo-rozwojowych, które dostarczają biznesowi wykwalifikowaną kadrę, również wspierają inwestycje prywatne. Przykłady można mnożyć.

Problem w tym, że w praktyce trudno stworzyć sprzyjające warunki dla inwestycji komplementarnych. Często państwo i sektor prywatny konkurują o te same ograniczone zasoby. W Polsce znakomitym przykładem jest dostęp do finansowania. Ze względu na słabo rozwinięty rynek kapitałowy (akcje, fundusze venture capital) głównym źródłem finansowania inwestycji firm pozostaje kredyt bankowy. Tymczasem w ostatnich latach banki chętniej lokowały pieniądze w bezpieczne obligacje skarbowe, co ograniczało dostęp firm do kredytu. W efekcie wydatki publiczne wypierały inwestycje prywatne. To jedna z przyczyn spadającej relacji kredytu firm do PKB skutkującej niską stopą inwestycji.

Kluczem nie jest więc sama skala inwestycji, ale ich przemyślana struktura, która łączy inicjatywy publiczne z prywatnymi, tworząc system wzajemnie się wspierających, a nie wypierających projektów.