Czwartkowa sesja na amerykańskich giełdach charakteryzowała się dużą zmiennością nastrojów. Podobnie, jak kilka poprzednich. Zakończyła się jednak sporym wzrostem. Trwa przeciąganie liny. Podaż motywują wysokie ceny akcji i obawy o kondycję kredytodawców. Popyt zachęca do walki każda głębsza korekta wycen.
Tym razem kupujących wspierały dodatkowo taniejąca ropa i dobre wyniki spółek. Mieszane dane makro tym razem nie przekładały się bezpośrednio na decyzje inwestycyjne. Popyt kusiły zwłaszcza spółki z doskonałymi wynikami kwartalnymi, jak Nokia, Unilever, czy koncernu medialny Walt Disney. Odżyło przy tym zainteresowanie papierami instytucji finansowych, z Citigroup i JP Morgan na czele. Notowaniom Hewlett-Packarda, jednego na największych producentów sprzętu komputerowego, pomogli analitycy Bank of America, którzy rozpoczęli rekomendowanie walorów od zalecenia „kupuj”. Rósł też kurs papierów IBM, mimo rekomendacji „neutralnie”.
Tadeusz
Stasiuk