Tauron pomaga sobie i ministerstwu

Magdalena GraniszewskaMagdalena Graniszewska
opublikowano: 2020-12-27 20:00

Tauron to jedyna z państwowych firm energetycznych, która nie ma udziałów w PGG. I jako jedyna wypowiedziała jej umowę na węgiel. Czas na trudne negocjacje.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • o co chodzi w sporze Tauronu i PGG
  • jakie konsekwencje będzie miało wypowiedzenie umowy
  • jak ruch Tauronu oceniają analitycy

22 grudnia Tauron wypowiedział Polskiej Grupie Górniczej umowę zakupu węgla. Obie firmy są kontrolowane przez państwo, obie nadzorowane przez Ministerstwo Aktywów Państwowych, a o ceny węgla w kontraktach spierają się co najmniej od 2018 r. Skąd przedświąteczny wybuch?

Rekordy węgla na zwałach

Nasi rozmówcy z branży energetycznej przypominają, że historia obecnych napięć w stosunkach całej energetyki z PGG, która jest największym w Polsce producentem węgla, zaczęła się w 2018 r. Światowe ceny węgla były wówczas wysokie, natomiast PGG miała problemy z realizacją planu wydobywczego. Węgla na rynku było po prostu mało, a koncerny energetyczne ratowały się importem. Pozycja negocjacyjna PGG była wówczas silna, a jej zysk sięgnął w 2018 r. prawie 500 mln zł.

Koniunktura nie trwa wiecznie, swoje dołożyła też ciepła zima w sezonie 2019-20. W efekcie nadwyżki węgla na rynku są dziś historycznie wysokie (23,5 mln ton na koniec trzeciego kwartału), a po trzech kwartałach 2020 r. PGG ma blisko 2 mld zł straty netto. Menedżerowie z energetyki narzekają, że postawa negocjacyjna PGG nic się przy tym nie zmieniła.

- Dlatego wypowiedzenie przez Tauron umowy to w zasadzie ostatnie wezwanie do negocjacji, próba porozumienia. Mamy zresztą informacje, że PGG rzeczywiście zaczęła w końcu analizować te propozycje – słyszymy od rozmówcy zbliżonego do Tauronu.

Tauron i PGG na wojennej ścieżce.

Gotówka mile widziana

„Przedkładaliśmy PGG kilka propozycji zmian umowy oraz oferty rozmów z udziałem zewnętrznego mediatora. PGG do tej pory kwestionowała istnienie podstaw do jakichkolwiek zmiany” – pisze w komunikacie Łukasz Zimnoch, rzecznik Tauronu.

Jak słyszymy z innych źródeł, na stole jest propozycja tzw. depozytu, czyli zapłacenia awansem za węgiel leżący w PGG. Byłby to de facto zastrzyk gotówki dla PGG, potrzebującej pieniędzy na wypłatę pensji. Nie powinno to zaskakiwać, bo pomysł kupowania przez energetykę węgla leżącego wciąż u producenta jest stary – forsowała go skutecznie Kompania Węglowa, czyli poprzedniczka PGG.

Spotkanie po świętach

Tuż po wybuchu konfliktu nieoficjalnie można było usłyszeć, że do mediowania pomiędzy Tauronem i PGG miał się szykować Artur Soboń, wiceminister aktywów państwowych, odpowiedzialny za górnictwo. Ten sam wiceminister negocjuje z górnikami z PGG zgodę na plan zamykania kopalń, który ma umożliwić Polsce deklarację osiągnięcia neutralności emisyjnej w 2050 r.

Na razie obędzie się bez oficjalnej mediacji. Tuż przed świętami Tauron i PGG ogłosiły, że będą rozmawiać, a termin spotkania kierownictwa obu organizacji zostanie ustalony po Bożym Narodzeniu.

Tauron to jedyna z państwowych grup energetycznych, która nie ma udziałów w PGG. PGE, Enea, Energa i PGNiG je mają, co nie oznacza, że nie ma napięć w ich stosunkach z PGG. Na wypowiedzenie umowy żadna jednak się jeszcze nie zdecydowała.

Ocieplenie nie pomaga.
Ocieplenie nie pomaga.
Nadwyżki węgla na rynku są dziś historycznie wysokie i wyniosły 23,5 mln ton na koniec trzeciego kwartału. Kolejna ciepła zima może je powiększyć.
Marek Wiśniewski

Lepiej późno niż wcale

Paweł Puchalski, analityk banku Santander, uważa, że Tauron dobrze zrobił, wypowiadając PGG umowę.

- Zdecydowanie lepiej późno niż wcale. Szkoda, że Tauron nie wypowiedział tej umowy rok temu, wtedy wspominany w komunikatach PGG dwuletni okres wypowiedzenia już by biegł od roku. Generalnie ruch Tauronu jest dla spółki korzystny i jest jednym z kroków na drodze do dekarbonizacji jej biznesu - podkreśla Paweł Puchalski.

Z komunikatu PGG dowiadujemy się, że Tauron odbierał w minionych miesiącach tylko część zamówionych wolumenów węgla.

- Pozostaje otwarte pytanie o sposób rozwiązania wzajemnych roszczeń i nie można wykluczyć ewentualnej konieczności odbioru niepotrzebnego węgla, co byłoby ryzykiem dla kosztów i dla ewentualnego zawiązywania rezerw w czwartym kwartale tego roku – mówi Paweł Puchalski.