Marzec 2020 r. był punktem zwrotnym. Wcześniej można się było wahać, czy wdrażać systemy IT. Z powodu pandemii stało się to koniecznością. Przykładem jest employer branding (EB). Jeszcze rok temu dziedzina ta kojarzyła się nam z finezyjnymi działaniami psychologicznymi, obecnie łączymy ją głównie z technologiami.
Szczepionka na izolację
Wystarczy wspomnieć firmę farmaceutyczną Boehringer Ingelheim, która zdalnie zorganizowała cały swój program ambasadorski, od rekrutacji i onboardingu, przez integrację, spotkania z pracownikami, szkolenia, do programów stażowych. Korzysta przy tym z popularnych platform online, komunikatorów i wewnętrznych grup w mediach społecznościowych. Tymczasem Budimex zaprosił studentów na wirtualne targi pracy w formie webinariów oraz live’ów dostępnych na YouTube. Podobnych przykładów są tysiące, a łączy je jedno: przekonanie, że budowa marki pracodawcy nie wymaga już kontaktów bezpośrednich, choć te w dalszym ciągu cenimy najbardziej.

Rezygnacja ze stacjonarnych inicjatyw EB, np. warsztatów w salach szkoleniowych, nie oznacza zaprzestania w przedsiębiorstwach działań rozwojowych. Więcej: przeniesienie tych aktywności do sfery mobilnej, wirtualnej pozwoliło dokształcać się i spotykać pomimo obostrzeń sanitarnych. Co do tego nie ma wątpliwości Bartłomiej Polakowski, odpowiedzialny w PwC za technologie edukacyjne w Europie Środkowo-Wschodniej. Cieszy się, że towarzyszący lockdownowi wysyp kursów online zlikwidował geograficzne i finansowe bariery w dostępie do wiedzy.
– Nowa rzeczywistość przyspieszyła digitalizację nauczania. E-learning stał się głównym formatem szkoleniowym w większości firm i uczelni – wskazuje Bartłomiej Polakowski.
Przyspieszenie wdrożeń
Zdumiewa nie tylko skala cyfrowych zmian, ale także ich szybkość. Z badania firmy Barrett Values Centre wynika, że w ciągu sześciu pierwszych tygodni pandemii dokonała się transformacja, która w normalnej rzeczywistości zajęłaby od pięciu do siedmiu lat. Wniosek: trudno nam wprowadzać rzeczy nowe, dopóki nie zostaniemy do tego zmuszeni przez czynniki społeczne lub rynkowe.
– Nowoczesne rozwiązania technologiczne mają wpływ na sposób wykonywania przez nas obowiązków, na narzędzia, z których korzystamy, na wymagane od nas kompetencje i środowisko, w którym pracujemy – podkreśla Magdalena Pancewicz, współzałożycielka Well.hr (firma przedstawia się jako miejsce spotkań pracodawców oraz dostawców produktów i usług poprawiających jakość życia pracowników).
Duża część filmów i książek science fiction ukazuje lęk przed automatyzacją i komunikacją online. Według raportu „W cyfrowym świecie”, opracowanego przez Well.hr i PwC, technologie wcale nie muszą być destrukcyjne dla naszej psychiki.