Polska branża telefonii mobilnej, zatrudniająca prawie 140 tys. osób, dodaje do PKB 3,2 proc., czyli około 26 mld zł. Na tyle jej wpływ szacuje PwC, które w raporcie — przygotowanym z Polską Izbą Informatyki i Telekomunikacji (PIIT) — przekonuje o kluczowej roli operatorów w napędzaniu „nowej rewolucji przemysłowej”. A skoro rola kluczowa, to i traktowanie powinno być szczególne. — Inwestycje w nowe technologie, budowę e-państwa, wyrównywanie szans między regionami czy rozwój start- -upów zajmują poczesne miejsce w rządowej Strategii na rzecz
Odpowiedzialnego Rozwoju. Wydaje nam się jednak, że choć nie brakuje dobrej woli, to wciąż brakuje szerokiego zrozumienia roli sektora telekomunikacyjnego w tym procesie — i tego, jakie znaczenie w rozwoju cyfrowej gospodarki mają choćby inwestycje w mobilne sieci szerokopasmowe. Realizacja celów strategii jest bez nich niemożliwa, tymczasem wciąż nie brakuje barier przy inwestycjach — i to takich najprostszych, na które branża skarży się od dawna, jak choćby wysokość pobieranych przez samorządy opłat za zajęcie pasa drogowego — mówi Ireneusz Piecuch, prezes PIIT. Telekomy w ostatnich latach inwestowały po ok. 2,8 mld zł rocznie, z czego 80 proc. szło na infrastrukturę sieciową. Według PwC, operatorzy mobilni będą odpowiadać za około 10 proc. inwestycji sektora prywatnego, przewidzianych w planie Morawieckiego. — Telekomy reinwestują ponad 20 proc. wypracowanej przez siebie wartości dodanej. To trzykrotnie więcej niż średnia w gospodarce — i odsetek porównywalny z koncernami energetycznymi, które prowadzą gigantyczne inwestycje. Do 2020 r. ich inwestycje przekroczą 23 mld zł, a trzeba będzie przygotować się już do następnego dużego etapu, czyli rozwoju sieci 5G — mówi Mateusz Walewski, starszy ekonomista PwC. © Ⓟ
23,2 mld zł Na tyle PwC szacuje nakłady inwestycyjne sektora telekomunikacyjnego w Polsce w latach 2015-20. Prawie 40 proc. tej kwoty to wydatki w ramach aukcji LTE.