Notowania kontraktów na notowania dolara wobec japońskiego jena, pary walutowej będącej papierkiem lakmusowym tzw. „gry pod Trumpa”, znalazły się w kluczowym z technicznego punktu widzenia miejscu – w okolicach pułapu 115 JPY. Tak przynajmniej według informacji agencji Bloomberg uważa Boris Schlossberg, odpowiedzialny za strategię walutową w towarzystwie BK Asset Management.
„Zdecydowany ruch powyżej 115 JPY oznaczałby powrót gry pod Trumpa, czyli obstawiania przez inwestorów przyspieszenia wzrostu gospodarczego. Jeśli jednak tak się nie stanie, będzie to znak, że entuzjazm wokół prezydentury Trumpa zaczyna się załamywać” – napisał Boris Schlossberg w nocie do klientów.
Jeszcze w ostatnim tygodniu przed piątkowym zaprzysiężeniem Donalda Trumpa przepływy na rynkach finansowych raczej wskazywały na słabnięcie „gra pod Trumpa”. Według danych amerykańskiego regulatora CFTC fundusze hedgingowe i inni profesjonalni zarządzający zmniejszyli długie pozycje netto na dolarze do najniższego poziomu od trzech tygodni. W rozstrzygnięciu losów „gry pod Trumpa” nie pomaga niepewność, czy nowa administracja będzie preferowała silną czy słabą walutę. W ubiegłym tygodniu Donald Trump ocenił w rozmowie z „Wall Street Journal”, że dolar jest zbyt mocny, jednak jego kandydat na sekretarza skarbu Steven Mnuchin powiedział, że w długim terminie siła dolara jest ważna.
Od dnia wyborów dolar umocnił się wobec jena o 8 proc., co miało związek z grą inwestorów pod to, że polityka Donalda Trumpa wesprze w USA wzrost oraz inflację, czego skutkiem będą podwyżki stóp procentowych Fedu i wyższe rentowności obligacji. Zdaniem Marca Chandlera, stratega Brown Brothers Harriman, im bardziej atrakcyjne oprocentowanie obligacji amerykańskiego skarbu na tle obligacji z innych krajów, tym większe wsparcie będzie miał dolar.
Notowania dolara wyrażone w japońskim jenie (linia żółta, skala prawa), na tle rentowności amerykańskich obligacji 10-letnich (linia biała, skala lewa). Do tej pory im bardziej atrakcyjne były rentowności obligacji USA dla inwestorów zagranicznych, tym bardziej wspierało to dolara. Źródło: Bloomberg.
