Zdaniem specjalisty za przeceną przemawia szereg czynników, a zwłaszcza fakt, że liczba spółek na Wall Street notowanych poniżej średniego kursu z 200 sesji przekroczyła liczbę spółek notowanych powyżej niego. To oznacza, że coraz mniej spółek uczestniczy w tendencji wzrostowej, a w historii zapowiadało to także spadek samego indeksu, ocenia Tom Lee, który należy do najbardziej niedźwiedzio nastawionych strategów na Wall Street.
„Nasza analiza wskazuje, że spadek odsetka spółek notowanych powyżej średniej 200-sesyjnej poniżej 50 proc. zapowiadał w historii spadek samego indeksu S&P500 poniżej tej średniej” – pisze Tom Lee w nocie do klientów.
Spośród 24 ostatnich przypadków, kiedy zaobserwowano taki sygnał, w 23 przypadkach rzeczywiście doszło do przeceny, oblicza specjalista. Według Toma Lee, gdyby historia się powtórzyła, indeks S&P500 spadłby w ciągu miesiąca o około 4-5 proc., do 2300 punktów.
