THC sprawdzi układ pokarmowy

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2025-06-09 20:00

Fundusz private equity po zbudowaniu sieci w segmentach diagnostyki obrazowej i stomatologii spróbuje sił w gastroenterologii. Ma na to grube miliony.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, ale na szczyt można wejść wiele razy, różnymi szlakami. Tar Heel Capital, formalnie doradzający funduszom private equity działającym pod szyldem THC, w ciągu ostatniej dekady zbudował duże sieci w dwóch segmentach polskiego rynku ochrony zdrowia, konsolidując rozproszonych graczy i inwestując w ich rozwój.

Teraz zaczyna budować trzecią sieć. Kupił większościowy pakiet (75 proc.) w łódzkiej spółce Med-Gastr, prowadzącej dwie kliniki wyspecjalizowane w gastroenterologii, czyli diagnostyce i leczeniu chorób układu pokarmowego.

- W dwóch poprzednich funduszach zainwestowaliśmy w platformy konsolidacyjne w segmencie ochrony zdrowia i z obu tych inwestycji jesteśmy bardzo zadowoleni. To przy takich projektach fundusze mogą najbardziej wykazać się umiejętnością budowania wartości spółek portfelowych. Zaczynamy od relatywnie niewielkiej skali, od jednej spółki w jednym mieście, ale celem jest zbudowanie ogólnopolskiej, nowoczesnej i uzupełniającej się kompetencyjnie sieci na rynku, który jest dziś bardzo rozdrobniony – tłumaczy Andrzej Różycki, partner zarządzający w Tar Heel Capital.

Wysoka zachorowalność

Dlaczego akurat gastroenterologia? Przedstawiciele funduszu wskazują na powszechność chorób układu pokarmowego, np. rak jelita grubego jest drugą pod względem częstości przyczyną zgonów spowodowanych nowotworami w Polsce - po raku płuc.

- To ponad 12 tys. zgonów rocznie, tymczasem przy wczesnym wykryciu rokowania pacjentów z rakiem jelita grubego są bardzo dobre i można liczyć na pełne wyleczenie. Ochrona zdrowia sama w sobie jest dla funduszy atrakcyjna ze względu na trendy cywilizacyjne: społeczeństwo się starzeje, a nakłady publiczne i prywatne rosną. W gastroenterologii spodziewamy się rosnącego popytu na regularną diagnostykę endoskopową w grupach ryzyka, co na dłuższą metę obniży koszty systemu, ograniczając liczbę pacjentów z zaawansowanym, trudnym do leczenia rakiem - mówi Andrzej Różycki.

Med-Gastr miał w ubiegłym roku 21 mln zł przychodów, podczas gdy jeszcze w 2021 r. było to mniej niż 10 mln zł. W ostatnich latach rósł w średnim tempie ponad 30 proc. Zatrudnia ok. 100 pracowników, z których prawie połowa to lekarze. Czemu zawdzięcza dynamiczny wzrost?

- Rośnie liczba pacjentów kierowanych na badania w związku z wyższą zachorowalnością na nowotwory przewodu pokarmowego, a to drugi wśród najczęściej występujących typ raka w Polsce. Rośnie też świadomość pacjentów w zakresie istotności badań profilaktycznych. Zwiększyliśmy w ostatnich latach liczbę procedur endoskopowych o kilkadziesiąt procent, a NFZ poprawił wyceny, które wcześniej znajdowały się poniżej progu opłacalności. Dodatkowo rozwinęliśmy współpracę z kilkoma szpitalami w województwie łódzkim, dla których staliśmy się głównym ośrodkiem z zakresu świadczeń gastrologicznych - wylicza dr n. med. Arkadiusz Mamos, prezes i udziałowiec Med-Gastru.

Zdaniem szefa Med-Gastru zasadne byłoby rozszerzenie badań przesiewowych na osoby poniżej 30 roku życia, by wykrywać zmiany nowotworowe w jak najwcześniejszym stadium. Potrzebne są też kampanie edukacyjne - zarówno na temat zdrowego żywienia, ograniczającego ryzyko rozwoju chorób, jak i korzyści z wczesnej diagnostyki.

- Im wcześniej wykryjemy polipy czy zmiany, tym prostszy i tańszy będzie zabieg. Pomogłoby też uproszczenie zasad znieczuleń w zabiegach endoskopowych na wzór zachodni, umożliwiające gastroenterologom samodzielne podawanie znieczulenia bez obecności anestezjologa. Dzięki temu część pacjentów, którzy obawiają się dyskomfortu procedury, zgodzi się na badanie w znieczuleniu, a liczba wykonanych endoskopii wzrośnie - mówi Arkadiusz Mamos.

Budowa sieci

Wartości transakcji nie ujawniono. Przedstawiciele THC nie mówią też, ile pieniędzy są skłonni wydać na budowanie sieci gastroenterologicznej. W ubiegłym roku, po zebraniu czwartego funduszu, informowali jednak, że na pojedynczą spółkę portfelową mogą przeznaczać do 25 mln EUR (ze 120 mln EUR kapitału, które zebrał ten fundusz), a potencjalnie nawet dwa, trzy razy więcej, jeśli do transakcji doproszą koinwestora. Już wtedy w planach była kolejna inwestycja w ochronie zdrowia.

- Na budowanie platformy konsolidacyjnej w czwartym funduszu możemy przeznaczyć więcej pieniędzy niż na jakąkolwiek pojedynczą inwestycję – zapowiadał w październiku w PB Andrzej Różycki.

Start w gastroenterologii ułatwił fakt, że prezesowi i udziałowcowi Mad-Gastru też chodziła po głowie konsolidacja.

- Od kilku lat myślałem o stworzeniu ogólnopolskiej grupy gastroenterologicznej, konsolidującej najlepsze ośrodki i gwarantującej jednolity, wysoki standard opieki. Współpraca z THC to kluczowy krok: fundusz dostarcza kapitału na szybką ekspansję i nowe pracownie, pozwala na nawiązanie partnerstw z największymi ośrodkami gastroenterologicznymi w Polsce i przejmowanie mniejszych placówek, które dzięki dołączeniu do większej grupy będą mogły poprawić obsługę lokalnej społeczności - mówi Arkadiusz Mamos.

Jaki jest pomysł na rozwój?

- Na pierwszy rzut oka celów do przejęcia na rynku nie ma tak dużo – nasze analizy wskazują, że znaczących graczy wyspecjalizowanych wyłącznie w gastroenterologii jest tylko kilkunastu. Wszyscy są oczywiście na naszym celowniku, ale nie zamykamy się też na rozmowy z firmami, które prowadzą szerszą działalność medyczną, mając jednocześnie silną praktykę gastroenterologiczną. Będziemy też rozwijać się organicznie, już inwestujemy w rozbudowę jednej z klinik w Łodzi. Chcemy być obecni w ośrodkach różnej wielkości, od największych miast po średnie – mówi Andrzej Różycki.

Funduszowe doświadczenie

Doświadczenie Tar Heel Capital w ochronie zdrowia jest spore. W 2014 r. w ramach drugiego funduszu zainwestował w Tommę - spółkę, która miała dziewięć pracowni diagnostyki obrazowej, głównie na zachodzie kraju. Pięć lat później biznes powiększony organicznie i dzięki akwizycjom do 35 placówek w całej Polsce odkupiło PZU Zdrowie.

Już po wybuchu pandemii THC wrócił do branży, rozpoczynając konsolidację klinik stomatologicznych pod szyldem Dentity. Zaczynał skromnie, od kupna trzech gabinetów w Polanicy-Zdroju. Teraz ma ich blisko 140 w miastach różnej wielkości.

- W tym roku nasza sieć będzie miała ok. 200 mln zł przychodów, jest zdecydowanie największym graczem niezależnym na rynku i potencjalnie ciekawym celem akwizycyjnym dla graczy branżowych - mówi Andrzej Różycki.

W przypadku biznesu gastroenterologicznego fundusz daje sobie co najmniej pięć lat na zbudowanie skali.

- Zakładamy, że zaczniemy się rozglądać za kupcem, gdy EBITDA całej sieci sięgnie poziomu 10 mln EUR. Granica jest jednak płynna – w stomatologii celowaliśmy w 8 mln EUR EBITDA i ten poziom powinniśmy znacząco przekroczyć w tym roku, ale ze sprzedażą nam się jeszcze nie spieszy – mówi partner zarządzający Tar Heel Capital

Transakcyjny apetyt

Aktywnymi konsolidatorami polskiej branży ochrony zdrowia są Lux Med, należący do brytyjskiej grupy Bupa, notowany na giełdzie w Sztokholmie Medicover oraz – od niedawna – włoska grupa San Donato, która we wrześniu 2023 r. kupiła American Heart of Poland, a potem za jego pośrednictwem przejęła od funduszu Abris sieć Scanmed. W kilku segmentach rynku aktywne są też fundusze private equity.

- Sieć, którą zbudujemy w gastroeneterologii, może przyciągnąć uwagę inwestorów branżowych i większych funduszy – uważa Andrzej Różycki.

Obecnie w portfelach funduszy, którym doradza Tar Heel Capital, są: dostarczająca rozwiązania smartcity Mera Systemy, e-papierosowy Flavourtec, odlewnia aluminium Aludesign i wytwarzające zrobotyzowane linie produkcyjne dla przemysłu ELPLC (wszystkie w funduszu THC II), a także — w funduszu THC III — Cad/Cam Solution (produkcja przyrządów tłocznych, głównie dla branży motoryzacyjnej), Suret (relokacja linii technologicznych i rozwiązania logistyczne), Radpol (produkcja systemów rurowych i osprzętu elektrotechnicznego), SmakMak (dania gotowe) oraz Dentity (sieć stomatologiczna).

- Z perspektywy funduszy private equity otoczenie w Polsce sprzyja teraz kupowaniu, a nie sprzedawaniu spółek portfelowych. Szykujemy już kolejną akwizycję w ramach funduszu THC IV, wkrótce ją ogłosimy – zapowiada Andrzej Różycki.

Fundusze zarabiają na ochronie zdrowia

Od aptek i leczenia zębów przez ambulatoria i diagnostykę po skomplikowane procedury szpitalne - na polskim rynku ochrony zdrowia fundusze private equity przewinęły się przez większość istotnych segmentów. Lux Med, największy gracz na prywatnym rynku opieki medycznej, został stworzony przez fundusz Cornerstone i rozwinięty przez Mid Europę, zanim trafił w ręce brytyjskiej Bupy. Mid Europa solidne zarobiła też na wieloletniej inwestycji w diagnostykę laboratoryjną, a konkretnie w spółkę Diagnostyka, której akcje w tym roku sprzedała na warszawskiej giełdzie. Sprzedała też niedawno udziały w klinikach okulistycznych Optegra, które przejął branżowy potentat EssilorLuxottica. Obecnie poza THC inwestycje w ochronie zdrowia prowadzą m.in. Innova (dentystyczne United Clinics), Enterprise Investors (protetyczny Scan Lab i ambulatoryjne Unity Care) oraz Penta (szpitale EMC i apteki Dr. Max).

Okiem ekspertki
Inwestycja w szybkie wykrywanie
Tatiana Piechota
prezeska firmy Upper Med Consulting

Potencjał gastroenterologii staje się widoczny, gdy spojrzymy na dane i szerszy kontekst systemu ochrony zdrowia. Po pierwsze, Polska notuje dwukrotnie wyższą liczbę zgonów niż Europa Zachodnia z przyczyn możliwych do uniknięcia dzięki wcześniejszej diagnostyce i profilaktyce. To ogromna przestrzeń do poprawy. Choroby przewodu pokarmowego – od nowotworów jelita grubego przez stany zapalne aż po zaburzenia czynnościowe – są nie tylko powszechne, ale też w dużej mierze możliwe do wcześniejszego wykrycia i skuteczniejszego leczenia.

Po drugie, struktura wydatków na ochronę zdrowia w Polsce jest odwrotna niż w krajach zachodnich. W Polsce pieniądze publiczne wydajemy głównie na leczenie szpitalne, a nie ambulatoryjne. Tymczasem rozwój gastroenterologii – z dostępem do endoskopii, kolonoskopii, diagnostyki czy specjalistycznych konsultacji – może być odpowiedzią na potrzebę zwiększenia efektywności systemu.

Trzeci aspekt to zmiany cywilizacyjne. Styl życia, dieta oparta na wysoko przetworzonej żywności, stres – to wszystko wywiera ogromny wpływ na układ pokarmowy. Stąd rosnące zainteresowanie nie tylko klasyczną gastroenterologią, ale także nowymi dziedzinami, jak psychogastroenterologia, która bada związek między mózgiem a jelitami. W Polsce to wciąż nowość.

Inwestycja THC to krok w stronę medycyny bardziej spersonalizowanej, interdyscyplinarnej i opartej na prewencji. Spodziewamy się, że rok 2025 będzie rekordowy pod względem przejęć na rynku opieki zdrowotnej i przyniesie jeszcze kilka ciekawych transakcji. Dużym zainteresowaniem cieszą się jednostki rozwijające małoinwazyjną chirurgię i procedury jednego dnia, opiekę psychiatryczną i psychoterapeutyczną, rehabilitację czy podstawową opiekę zdrowotną. Fundusze szukają dziś nie tylko skalowalności, ale też synergii z trendami społecznymi: starzeniem się społeczeństwa, wzrostem świadomości zdrowotnej i presją na efektywność kosztową systemów publicznych.