Tak wyraźny spadek notowań PLN względem euro to
efekt pogłębiającej się awersji do ryzyka na rynkach zagranicznych. Głównym
autorem obserwowanego od kilku dni scenariusza wydarzeń jest japoński jen, który
po długim okresie wyraźnej deprecjacji odzyskuje siłę. Pogorszenie sentymentu
widoczne jest na wszystkich rynkach wschodzących. Globalny odwrót od rynków
kapitałowych przekłada się również na notowania złotego, który od kilku dni
znajduje się pod silną presją wyprzedaży. Pojawiające się ze strony członków RPP
komentarze dotyczące dalszego kierunku polityki monetarnej również nie pomagają
rodzimej walucie. Część członków uważa, iż na kolejną podwyżkę stóp procentowych
przyjdzie poczekać do przyszłego roku. Inni z kolei twierdzą, iż kwestia
podwyżek stóp w terminie do końca 2007 r. jest nadal otwarta. Oczywiście
przyszłe decyzje Rady będą w głównej mierze uzależnione od nadchodzących danych
makroekonomicznych. W przypadku pojawienia się kolejnych sygnałów wskazujących
na nasilenie się presji inflacyjnej niewątpliwie należy oczekiwać dalszego
podwyższenia kosztu pieniądza w tym roku.
Podczas piątkowej sesji złoty w
dalszym ciągu będzie znajdował się pod presją wyprzedaży. Jako główny powód
należy tu wymienić sytuację na rynkach kapitałowych oraz umacniającego się jena.
Z uwagi na zbliżający się koniec tygodnia możemy oczekiwać lekkiego odreagowania
przez złotego ostatnich spadków, co sugerujemy wykorzystać do bieżących zakupów
walut.
Środowe trendy na rynkach finansowych
kontynuowane były również wczoraj. Spadki na europejskich i amerykańskich
giełdach wspierały aprecjację jena i częściowo dolara. Kurs EUR/USD zniżkował na
chwilę poniżej granicy 1,3700. Spore zmiany nastąpiły na rynku jena. Japońska
waluta wzmocniła się wobec euro o 2,5 jena zwyżkując do poziomu 162,90. Był to
najsilniejszy jednodniowy spadek notowań EUR/JPY od marca br. Podobna sytuacja
miała miejsce w notowaniach USD/JPY. Jen zyskał wobec dolara ponad 300 pkt. i
jest w tej chwili najsilniejszy od 3 miesięcy.
Powodem takiego załamania na
rynkach walutowych była wyprzedaż na giełdach europejskich i amerykańskich. Dow
Jones w krytycznym punkcie dnia tracił aż 500 pkt. Na zamknięciu znalazł się na
poziomie 13.473 pkt. tracąc ponad 2 pkt. Giełdy europejskie spadły również po
ok. 2 proc. Cała ta sytuacja przełożyła się na zniżki na rynkach azjatyckich.
Indeks japońskiej giełdy Nikkei 225 spadł w piątek o 2,36 proc. do poziomu
najniższego od trzech miesięcy. Wzrost globalnej awersji do ryzyka to powód tak
nerwowych ruchów na rynkach finansowych. Inwestorzy z powodu obaw o amerykański
rynek nieruchomości zdopingowanych ostatnimi informacjami o spadku cen
nieruchomości i spadku sprzedaży domów wycofują się z ryzykownych inwestycji,
które dotychczas finansowali japońską walutą. Kłopoty na rynku kredytów
hipotecznych o podwyższonym ryzyku w USA zaczęły wpływać na cały rynek
kredytowy, co spowodowało obawy o płynność i zwiększyło presję na inwestorów
zaangażowanych w operacje typu carry - trade. Sytuacji tej nie ustabilizowały
opublikowane dane o sprzedaży domów na rynku pierwotnym, które w czerwcu okazały
się gorsze niż oczekiwano, co wzmocniło przekonanie o słabości sektora
mieszkaniowego w USA. Sprzedaż nowych domów w USA spadła w czerwcu o 6,6 proc.,
do 0,834 mln w ujęciu rocznym. Analitycy spodziewali się, że sprzedaż nowych
domów wyniesie w czerwcu 0,890 mln i spadnie o 2,7 proc. Sprzedaż nowych domów
stanowi w USA 15 proc. amerykańskiego rynku nieruchomości, a pozostała część to
transakcje z rynku wtórnego.
Kluczową sprawą dla zmiany lub dalszego
pogorszenia nastrojów na świecie będzie publikacja danych o wzroście
gospodarczym w USA w drugim kwartale. To pierwsze dane za ten okres. Rynek
oczekuje wyniku na poziomie 3,2 proc. Gorsze od oczekiwań dane skłonią do
dalszej wyprzedaży na giełdach i skierują inwestycje walutowe w kierunku jena i
dolara.
Jacek Malinowski
Marek Wołos
Departament
Doradztwa i Analiz
DM TMS Brokers S.A.