Przeglądamy możliwe opcje na rynku energetycznym, a jedną z nich jest przejęcie – mówił zaledwie tydzień temu Paweł Korzeniowski, członek zarządu Mirbudu, spółki specjalizującej się w budowie dróg, obiektów inżynieryjnych i przemysłowych.
Torpol, którego domeną jest infrastruktura kolejowa, też myśli o poszerzeniu działalności. Krzysztof Drzewiecki, wiceprezes giełdowej firmy,podkreśla, że spółka ma doświadczenie w realizacji projektów w obszarze elektroenergetyki nisko- i średnionapięciowej oraz sieci trakcyjnej.
- Chcemy także budować pozycję w segmencie wyższych napięć, realizując kontrakty dla operatorów sieci elektroenergetycznych – dodaje Krzysztof Drzewiecki.
Dariusz Nawrot, analityk Noble Securities, przypomina, że wiele spółek jest zainteresowanych tym segmentem rynku.
- Spodziewam się jednak, że proces pozyskiwania kontraktów przez Torpol będzie miał charakter stopniowy. W ciągu najbliższych dwóch lat raczej nie pojawią się duże zlecenia – uważa Dariusz Nawrot, analityk z Noble Securities.
Wyniki w górę, portfel też
Portfel zamówień Torpolu na koniec czerwca miał wartość 3,15 mld zł i w pierwszym półroczu powiększył się o 300 mln zł.
- Wartość projektów, na które złożyliśmy już oferty bądź zrobimy to w najbliższym czasie, sięga 8,5 mld zł. W większości są to przetargi dla PKP PLK, szacowane na około 6,9 mld zł, ale uczestniczymy też w przetargu ogłoszonym przez CPK na budowę bocznicy w Baranowie – mówi Krzysztof Drzewiecki, wiceprezes Torpolu.
- Możliwe pozyskanie dwóch kolejnych zleceń, co spółka zapowiada na wrzesień, sprawiłoby, że do portfela trafiłoby dodatkowe 600 mln zł. Po odjęciu projektów zrealizowanych w trzecim kwartale możemy więc obserwować nieznaczną zwyżkę jego wartości. Ostatecznie jednak na koniec roku spodziewam się niewielkiego spadku w stosunku do aktualnego poziomu, co wiąże się z brakiem możliwości zdobycia dużych zleceń w ostatnim kwartale – komentuje Dariusz Nawrot.
W pierwszym półroczu przychody grupy wyniosły 853,1 mln zł i były o 53 proc. wyższe r/r. Zysk operacyjny wzrósł o 35 proc. do 34,9 mln zł, a zysk netto o 17 proc. do 30,5 mln zł.
Średnia rentowność na sprzedaży brutto wyniosła 6,9 proc. wobec 8,8 proc. przed rokiem.
- Wyniki finansowe Torpolu oceniam pozytywnie, podobnie jak perspektywy na drugie półrocze. Spółka widzi szansę na utrzymanie marży brutto na sprzedaży w kolejnych miesiącach, co jest optymistyczną przesłanką w kontekście długoterminowej marży na już posiadanym portfelu zamówień – podkreśla Dariusz Nawrot, analityk Noble Securities.
Jego zdaniem korzystnie wygląda również struktura bilansu, m.in. w kontekście dużego zaangażowania prac budowlanych w okresie letnim, przy wysokim poziomie środków pieniężnych i gotówki netto.
- W tej sytuacji perspektywy na 2026 r. także prezentują się bardzo dobrze, choć z drugiej strony wszystkie te czynniki znalazły już odzwierciedlenie w rynkowej wycenie Torpolu – uważa Dariusz Nawrot.
Rekomendacja w dół, wycena w górę
Pewien potencjał wzrostu notowań widzi natomiast Krzysztof Pado, analityk z Domu Maklerskiego BDM, który po wynikach spółki zmienił rekomendację z „kupuj” na „akumuluj”, ale jednocześnie podniósł cenę docelową z 45,1 do 49,1 zł. To konsekwencja niewielkiej podwyżki prognoz oraz wzrostu wyceny porównawczej.
„Torpol posiada nadal wysoki portfel zbudowany naszym zdaniem w dość korzystnym momencie rynkowym (oferty składane w okresie dużych obaw inflacyjnych). Poza kontraktem w Katowicach większość zleceń kończy się jednak w 2026 r., co implikuje naszym zdaniem dwie kwestie: biorąc pod uwagę sprzyjające obecnie otoczenie kosztowe, dostrzegamy szanse, że kończone kontrakty mogą generować wyższe od oczekiwań marże, a w 2025 r. spółka musiała punktowo wziąć udział w wojnie cenowej, aby uzupełnić portfel w perspektywie 2027 i kolejnych lat” – napisał analityk w raporcie z 8 września z godz. 15.50 (całość raportu na stronie internetowej brokera).
Jego zdaniem w przypadku pozyskania wartego 3,7 mld zł (w konsorcjum z Mirbudem) zlecenia na modernizacją linii Białystok–Ełk (spółka zaoferowała najniższą cenę w przetargu) wysoki portfel zleceń mógłby pozwolić firmie na selektywne podejście do kolejnych postępowań.
Od początku roku kurs akcji spółki wzrósł o ponad 37 proc. do około 45 zł, dlatego specjalista dostrzega mniejszy niż kilka miesięcy temu potencjał wzrostu notowań.
Krzysztof Pado podkreśla, że spółka jest mocno eksponowana na napływ pieniędzy unijnych do inwestycji w infrastrukturę szynową. W strukturze portfela ponad 95 proc. stanowią kontrakty kolejowe.
Dariusz Nawrot nie dostrzega w najbliższym czasie szczególnych zagrożeń dla działalności spółki
- Funkcjonuje ona w sposób bardzo dobrze zorganizowany. Nie jest również obecnie obciążona wzrostem cen materiałów budowlanych czy rosnącymi kosztami podwykonawstwa. Ten problem może się pojawić dopiero w połowie 2026 r., będzie jednak dotyczył całej branży – dodaje Dariusz Nawrot.
Według niego zarząd jest jednak świadomy możliwości wystąpienia takiego scenariusza, co przejawia się m.in. w zakupach materiałów budowlanych z wyprzedzeniem w stosunku do realizowanych i planowanych przez spółkę kontraktów