Roczna prognoza może być przekroczona — mówi prezes. W 2011 r. ma być jeszcze lepiej.
Trans Polonia, spółka specjalizująca się w transporcie i logistyce chemikaliów oraz mas bitumicznych, dziś przenosi się z NewConnect na główny parkiet. Ale jej zarząd ma jeszcze jeden pretekst do otwarcia szampana.
— Zauważamy popyt na surowce, a zima na razie nie przyszła. Te czynniki sprawiają, że IV kwartał do tej pory wygląda bardzo dobrze. Jeśli tak będzie nadal, to nie wykluczamy, że możemy przekroczyć prognozę. Dziś jest za wcześnie, by o tym mówić — mówi Dariusz Cegielski, prezes Trans Polonii.
Prognoza Trans Polonii zakłada uzyskanie około 1,1 mln zł zysku netto przy 21,2 mln zł przychodów. Po dziesięciu miesiącach sprzedaż przekroczyła 18,9 mln zł.
— W grudniu rozpoczniemy prace nad przyszłorocznym budżetem. Dziś mogę powiedzieć, że oczekujemy znaczącego wzrostu wobec 2010 r. wszystkich wskaźników. Rok zapowiada się dobrze, jeśli chodzi o płynne chemikalia ze względu na wzrost zapotrzebowania na surowce. Również rosnąć będzie zużycie surowców do budowy dróg w latach 2011-12 — wyjaśnia Dariusz Cegielski.
Flota transportowa Trans Polonii to 120 jednostek. Za 4,2 mln zł z emisji akcji spółka dokupi cysterny i ciągniki. Powiększy więc flotę do 140 jednostek.
— Analizujemy możliwości dalszych inwestycji. Możemy finansować je m.in. leasingiem i długiem — dodaje prezes Trans Polonii.
Spółka ma dwa biura operacyjne: we Francji i Holandii. W przyszłym roku zamierza otworzyć kolejne: w Wielkiej Brytanii, Rosji i na Węgrzech.