Sukces w biznesie wymaga nie tylko doskonałego produktu czy usługi, ale także zdolności do ciągłej ewolucji i transformacji. Historia lubelskiej firmy pokazuje, że lokalne przedsiębiorstwo może odnieść globalny sukces, o ile ma odwagę podjąć takie wyzwanie.

Będziemy mocno inwestować w rozwój automatyzacji i robotyzacji procesów biznesowych. Uważamy, że to jest przyszłość. Uważamy, że dzięki automatyzacji możemy pomóc firmom rozwijać się szybciej i budować przewagę konkurencyjną, która zmaterializuje się sukcesami nie tylko w Polsce, ale również za granicą.
Czym zajmuje się firma Monogo i jak długo działa?
Monogo przeprowadza transformacje cyfrowe. Zarówno w obszarze procesów biznesowych, jak i kanałów sprzedaży, czyli e-commerce. Firmę założyłem 12 lat temu — w 2011 r. zaraz po studiach. Miałem wtedy 25 lat.
Na początku zajmowaliśmy się dostarczaniem technologii i wsparcia dla sklepów internetowych z Lublina. Jednak z biegiem czasu, wieść o nas się rozchodziła i zaczęły pojawiać się zapytania ofertowe z całej Polski. Momentem przełomowym dla firmy było nawiązanie współpracy z pierwszą międzynarodową korporacją. Wtedy zwiększyła się dynamika naszego rozwoju i poszerzania naszych kompetencji. A potem przyszły burzliwe lata transformacji wewnętrznych.
Burzliwe lata w biznesie mogą oznaczać wiele. Czym były te transformacje wewnętrzne?
W czasie gdy zatrudnialiśmy do 30 osób, w firmie wszystkie decyzje przechodziły przeze mnie. Nawet nie zauważałem, jak było to męczące. Ale wydarzyło się coś, co zmieniło moje myślenie. Pojechaliśmy do USA na tydzień spotkań u klienta.
W poniedziałek rano, zanim zaczęliśmy spotkania, otworzyłem komputer. Tam czekało na mnie bardzo dużo pytań od pracowników. Zdałem sobie wtedy sprawę, że mam przed sobą bardzo ważny tydzień, a muszę decydować o zakupie kawy do biura! Nie zastanawiałem się długo, zadzwoniłem do znajomej, która jest interim managerem i poprosiłem o pomoc. Jeszcze tego samego dnia spotkaliśmy się online i porozmawialiśmy o całej sytuacji. Dwa tygodnie później zaczęliśmy pierwszą transformację w Monogo. Najtrudniej było mi na początku oddać część decyzji, ale szybko się okazało, że to jedyna droga do dalszego rozwoju.
Od tego czasu wszystko poszło gładko?
Poszło znacznie lepiej, ale nie wszystko poszło tak gładko. Nawiązywaliśmy współpracę z kolejnymi dużymi firmami. Projekty były coraz bardziej złożone i wymagały ciągłego procesu zmiany. W ten sposób powołaliśmy wiele nowych działów. Szczególnie duży nacisk kładliśmy, i nadal kładziemy, na jakość. Dlatego oprócz inżynierii oprogramowania pojawiły się takie funkcje jak zarządzanie jakością i analiza biznesowa.
Nawet się nie obejrzałem i w firmie mieliśmy 80 osób. Zaczęły się też pojawiać organizacje zainteresowane kupnem Monogo. Jednak wraz ze wspólnikami doszliśmy do wniosku, że za bardzo kochamy naszą firmę i to, co robimy, żeby podejmować ryzyko sprzedaży. To było szczególnie trudne, bo mniej więcej w tym czasie, większość firm z naszej branży się posprzedawała.
U nas natomiast pojawiły się kolejne trudności. Pracy było coraz więcej i nie wyglądało na to, żeby miało się to zmienić. Na domiar złego nikt z nas nie miał doświadczenia, jak to wszystko poukładać.
Skoro dziś o tym rozmawiamy, to jednak się udało. W jaki sposób?
Usłyszeliśmy o koncepcji fundamentu składającego się z misji, wizji, wartości i strategii. Pomyśleliśmy, że warto spróbować. Z perspektywy czasu przyznaję, że to była najlepsza decyzja, jaką mogliśmy podjąć. Od czasu, gdy wprowadziliśmy misję, wizję i wartości pracuje nam się dużo łatwiej. Zrozumieliśmy, że w końcu mamy wyartykułowany cel naszego istnienia na rynku. Istniejemy, aby działać tak, by nasze zespoły i partnerzy biznesowi byli naszymi ambasadorami. W naszych wartościach mamy wpisane to, jak chcemy pracować. Chcemy relacji partnerskich. Chcemy działać transparentnie, zachęcać do rozwoju naszych pracowników i dbać o planetę. Nasza wizja mówi o tym, że chcemy być preferowanym partnerem biznesowym dla firm, które poważnie myślą o e-commerce.
Czy przyjęcie koncepcji fundamentu to był najbardziej przełomowy moment w historii firmy?
Był ważny, ale prawdziwym przełomem było rozpoczęcie wdrażania nowej strategii Monogo. Postawiliśmy hipotezę, że rynek potrzebuje partnera, który zaopiekuje się sprzedażą internetową end-2-end, czyli od „a do z”. Dzięki tej hipotezie zmieniliśmy nasze myślenie. Oprócz dostarczania oprogramowania e-commerce zaczęliśmy doradzać firmom. Okazało się to strzałem w dziesiątkę, ponieważ wtedy już mieliśmy bardzo dużo doświadczenia w pracy z korporacjami, sprzedażą transgraniczną, omnichannel itd. Bardzo szybko u naszych klientów pojawiły się wzrosty sprzedaży przekraczające oczekiwania. Wszystko dlatego, że zaczęliśmy myśleć inaczej.
Oprócz dostarczania technologii pomagamy zwiększać sprzedaż przez poprawianie interfejsów, czyli podnosimy Customer/Digital Experience sklepów. Zanim zaczniemy współpracę, prowadzimy rozległe warsztaty, w których definiujemy, co jest potrzebne firmie do wydajnej pracy z klientem w internecie.
Wisienką na torcie jest skuteczne połączenie sprzedaży online i offline. U jednego z klientów, dzięki takiemu połączeniu, udział w rynku lokalnym z 0 proc. wskoczył na poziom 2 proc. zaledwie w ciągu miesiąca. Przyznam szczerze, że mam gęsią skórkę jak tylko o tym pomyślę.
Rozumiem, że nie spoczywacie na laurach. Co dalej z Monogo?
Na pewno chcemy dalej się rozwijać. Zwiększać zatrudnienie, budować siłę polskich firm na arenie międzynarodowej. Już teraz mamy 80 proc. naszego biznesu za granicą. Na pewno będziemy mocno inwestować w rozwój automatyzacji i robotyzacji procesów biznesowych. Uważamy, że to jest przyszłość. Uważamy, że dzięki automatyzacji możemy pomóc firmom rozwijać się szybciej i budować przewagę konkurencyjną, która zmaterializuje się sukcesami nie tylko w Polsce, ale również za granicą.
Natomiast jeśli chodzi o e-commerce, sytuacja jest dynamiczna. Ciągle wdrażamy i modyfikujemy naszą strategię. Tylko w tym roku powołaliśmy do życia 3 nowe komórki organizacyjne w firmie. Rynek jest bardzo dynamiczny i coraz więcej firm, potrzebuje transformacji cyfrowej, aby szybciej się rozwijać.




