Trudne przypadki morskich wiatraków

Magdalena GraniszewskaMagdalena Graniszewska
opublikowano: 2022-04-14 20:00

Kiedy przy budowie morskiego wiatraka coś idzie nie tak, to szkody są potężne. Dwaj brokerzy, Howden Specialty i Smartt Re, chcą uczyć polskich inwestorów, jak ich unikać.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • co może pójść nie tak przy budowie morskiej farmy wiatrowej
  • ile taka szkoda może kosztować
  • jak radzą sobie z tym ubezpieczyciele
  • dlaczego ubezpieczenie obiektu na morzu jest trudne

— Miałem kiedyś do czynienia ze szkodą o wartości 20 mln USD, do której w ogóle nie powinno dojść. Kapitan statku-platformy miał złą mapę i w efekcie nogę platformy postawił na kablu. To jeden z wielu incydentów, których w offshore można było uniknąć — mówi Jonas Dalsgaard z Howden Specialty.

Howden Specialty to działający na rynkach międzynarodowych broker ubezpieczeniowy i reasekuracyjny. Zawarł sojusz z polskim Smartt Re, brokerem reasekuracyjnym, wspierającym ubezpieczycieli w trudnych tematach. Będą wspólnie działać na rodzącym się polskim rynku offshore, czyli morskich farm wiatrowych.

Nauczą na błędach innych:
Nauczą na błędach innych:
Tomasz Libront ze Smartt Re i Jonas Dalsgaard z Howden Specialty są chętni do szkolenia zespołów oceny ryzyka i opracowywania rekomendacji dla polskiego sektora ubezpieczeniowego. Uważają, że polski rynek może skorzystać z doświadczenia rynków zagranicznych.
Marek Wiśniewski

— Budowa i prowadzenie morskich farm wiatrowych to przedsięwzięcie tak skomplikowane i kosztowne, że polska branża powinna już dziś zacząć czerpać z tych doświadczeń, aby uniknąć takich błędów. Im wcześniej, tym lepiej — mówi Jonas Dalsgaard.

Cztery rady dla inwestorów

Jonas Dalsgaard podkreśla, że światowa branża offshore rodziła się w początkach lat 90., dlatego światowi ubezpieczyciele mają już duży bagaż doświadczeń.

— Ponieśli spore straty finansowe, nauczyli się specyfiki sektora, teraz w końcu zaczęli wychodzić na plus — mówi Jonas Dalsgaard.

Pracuje w branży offshore od ośmiu lat. Współpracował przy ubezpieczaniu większości funkcjonujących dziś w świecie projektów. Wie, co może pójść nie tak.

— Około 80 proc. kosztów szkód w branży morskich farm wiatrowych związana jest z kablami, które np. rwą się, ponieważ są kładzione podczas złej pogody. Ponadto branża odnotowuje wiele strat związanych z montażem elementów konstrukcji — podkreśla Jonas Dalsgaard.

Dla polskiego sektora offshore ma cztery rady.

— Po pierwsze — włączcie do procesu sektor ubezpieczeniowy. Jak najszybciej, jak najwcześniej, w roli doradców, by wszyscy mogli się uczyć. Po drugie — uczcie się na błędach popełnionych przez innych na innych rynkach. Związanych na przykład ze zbytnim pośpiechem w projekcie, owocującym błędami, czyli np. wychodzeniem w morze bez wystarczającej rezerwy pogodowej na wykonanie instalacji. Po trzecie — zaakceptujcie, że czasem trzeba wydać więcej pieniędzy teraz, by w przyszłości zaoszczędzić. Mówimy przecież o inwestycjach na 25 lat. Po czwarte — nie odpuszczajcie, bo offshore to ważny element transformacji energetycznej — twierdzi Jonas Dalsgaard.

Węgiel też gra rolę

Smartt Re, zarządzana przez Tomasza Libronta, rozmawia z Howden Specialty również o ubezpieczaniu aktywów węglowych.

— Wspieranie transformacji w energetyce nie powinno polegać na prostym odchodzeniu od ubezpieczania aktywów węglowych, ale na wspieraniu przejścia od paliw kopalnych do źródeł odnawialnych — tłumaczy Tomasz Libront.

Podkreśla, że w polskim miksie energetycznym węgiel będzie grał rolę jeszcze przez kilka lat, ale ochrony ubezpieczeniowej może nie mieć ze względu na wycofywanie się ubezpieczycieli.

— Na 33 zakłady ubezpieczeniowe w Polsce jeszcze tylko sześć oferuje ochronę, z naciskiem na jeszcze — podkreśla Tomasz Libront.

Polenergia już uczy się ubezpieczeń
Maciej Stryjecki
dyrektor departamentu morskich farm wiatrowych w grupie Polenergia

W zeszłym roku Polenergia przeprowadziła cykl spotkań z wszystkimi czołowymi brokerami i doradcami europejskimi, którzy zajmują się ubezpieczeniem morskich farm wiatrowych. Celem spotkań było rozpoznanie rynku, nawiązanie kontaktów roboczych oraz określenie potrzeb i możliwości współpracy. Z Equinorem, naszym partnerem, z którym rozwijamy bałtyckie projekty, zorganizujemy w najbliższym czasie wewnętrzne warsztaty w celu ustalenia wspólnej polityki ubezpieczeniowej.