Roczny efekt ceł, które zapowiada Donald Trump. oraz zmiany polityki USA wobec Unii Europejskiej zmniejszyłyby zyski spółek ze starego kontynentu o 6-7 proc. Jeżeli wpływ ten będzie odczuwalny w całym 2025 r., to sprawi, że spodziewany wzrost zysków o 4 proc. zostanie w pełni zniwelowany.
Prawdopodobieństwo wyboru Donalda Trumpa na prezydenta wynosi według ekspertów z Goldman Sachs okiło 70 proc. Kandydat republikowanów zapowiedział nałożenie 10-procentowych ceł na cały import do Stanów Zjednoczonych. Skutkiem tego byłoby zmniejszenie wzrostu PKB w strefie euro o 1 pkt. proc. oraz o 0,5 pkt. proc. w USA, szacują anailtycy. Przełożyłoby się to na spadek zysków europejskich spółek o 10 proc., ale ich globalna pozycja powinna częściowo zniwelować ten efekt. Narażone będą jednak na umocnienie dolara, efekty deregulacji oraz cięcia podatkowe w USA. Rynek jest jednak ostatnio mocno skupiony na GRANOLAS, czyli grupie 11 spółek o największej kapitalizacji w Europie (GSK, Roche, ASML, Nestlé, Novartis, Novo Nordisk, L'Oréal, LVMH, AstraZeneca, SAP i Sanofi), które wypracowały ponad połowę wzrostu Stoxx Europe 600 w ostatnim roku, a one powinny być mniej dotknięte przez zmiany.
Wprowadzenie ceł w latach 2018-2019 miało najsilniejszy wpływ na ceny na rynkach wschodzących, w tym w Chinach, a Europa znalazła się w połowie stawki, przy czym Niemcy zostały mocniej dotknięte niż Francja. Najmniej odczuły to spółki amerykańskie oraz brytyjskie.
Analitycy przewidują, że beneficjentami tej sytuacji mogą być sektory defensywne, jak energetyka, ochrona zdrowia czy spółki GRANOLAS, podczas gdy spółki cykliczne (motoryzacyjne, przemysłowe czy finansowe) zwykle są negatywnie skorelowane z niepewnością w handlu międzynarodowym.