Jedyna w Polsce huta aluminium ma nową strategię. Kierunek: przetwórstwo
Huta Aluminium Konin obiecuje nowe marki, przejęcia i lepsze rezultaty. Rentowność sprzedaży ma skoczyć z 2 do 10 proc.
Huta Aluminium Konin (HAK), oddział Impexmetalu, przeżywa rewolucję. Ale nie z powodu związków, które po głośnym strajku z 2007 r. żyją z zarządem we względnej zgodzie. Chodzi o zmiany biznesowe.
— Przenosimy środek ciężkości naszej działalności w kierunku głębszego przetwórstwa aluminium, marketingu i zarządzania markami — mówi Bogusław Peczela, dyrektor generalny HAK.
Nowe marki...
Zarząd wymienił prawie zupełnie dział handlowy i już wdraża plan.
— Zaczynamy działać, opierając się na trzech dywizjach, czyli najbardziej interesujących segmentach rynku przetwórstwa aluminium. To dywizje opakowań aluminiowych, budowlana i sprzedaży hurtowej, związanej z rynkiem produktów standardowych. Każda z nich będzie firmowana osobną marką — wyjaśnia Bogusław Peczela.
Najciekawsza jest dywizja opakowań. Firmuje ją marka HI-PACK, pod którą huta już sprzedaje tacki, kontenerki i puszki z tzw. białego aluminium, czyli bez nadruków.
— Dywizja dobrze się rozwija. Wkrótce wzmocnimy ją przejęciami dwóch firm z branży opakowaniowej — zapowiada Bogusław Peczela.
Nowe marki, których zarząd nie ujawnia, pojawią się w dywizjach budowlanej i hurtowej. Z kolei znak Aluminium Konin, najbardziej znana marka huty, firmować będzie produkty dla konkretnych klientów końcowych.
Bogusław Peczela nie chce mówić o przyszłej strukturze przychodów.
— Potencjał wzrostu każdej dywizji jest duży, ale inny. Najwyższy przypisuje się tradycyjnie budownictwu — ucina dyrektor.
...przyniosą owoce...
Chętniej szef HAK mówi o spodziewanych rezultatach nowego marketingowego podejścia do biznesu.
— Nasz plan zakłada, że do końca 2009 r. sprzedaż huty wzrośnie z 72 tys. do 80 tys. ton rocznie. Rentowność sprzedaży netto zwiększy się o 2 pkt proc. [dziś nieco ponad 2 proc. — przyp. red.]. Za pięć lat sprzedaż powinna sięgnąć 150 tys. ton, a rentowność około 10 proc. — ujawnia Bogusław Peczela.
Plan finansowy uwzględnia nieuniknione podwyżki cen energii.
— W budżecie na 2009 r. założyliśmy, że koszty zakupu prądu, gazu i węgla, wyniosą około 300 mln zł, czyli aż o jedną trzecią więcej niż w 2008 r. To kolosalne sumy, ale na polskim rynku energii konsument, nawet tak duży jak HAK, nie ma żadnego wyboru — twierdzi Bogusław Peczela.
...w trudnych czasach
Na ceny prądu najbardziej wrażliwy jest wydział elektrolizy HAK, produkujący aluminium pierwotne. Już kwartał temu Piotr Szeliga, prezes Impexmetalu, przyznał, że w obecnych warunkach, przy spadku notowań aluminium, elektroliza nie może już przynosić takich zysków, jak rok temu. Co zarząd z nią zrobi?
— Elektroliza jest rentowna i sporo wnosi do biznesu. W ponad połowie zaspokaja potrzeby huty na aluminium pierwotne — mówi dyrektor.
Jednak z jej powodu III kw. HAK zaliczy do trudnych.
— Mimo to na poziomie operacyjnym i netto huta wypracowała zysk. W IV kwartale też wyjdziemy na plus — przewiduje Bogusław Peczela.
Światowy kryzys raczej nie przeszkodzi HAK w planach.
— Motoryzacji, która przeżywa trudności, sprzedajemy tylko 14,5 proc. produkcji. Naszymi głównymi odbiorcami są firmy budownictwa przemysłowego, budujące m.in. stadiony — podsumowuje dyrektor.
19
mln zł Taki zysk netto grupa Impexmetalu wypracowała w pierwszym półroczu 2008 (rok wcześniej było 78 mln zł).
9,3
mln zł Taki wynik netto miała w I półroczu sama huta (wobec 60 mln zł
w 2007 r.). Szkodzi jej mocny złoty i drożejąca energia.