Wejście AIB w nowe projekty oznacza, że chude lata dla funduszy venture capital powoli się kończą. O boomie na razie mówić jednak nie można.
AIB WBK Fund Management, fundusz venture capital, przygotowuje się do nowych inwestycji.
— Liczę, że w ciągu dwóch miesięcy uda nam się rozpocząć kolejne trzy projekty — jeden w sektorze usług finansowych, drugi w branży materiałów budowlanych, a trzeci w produkcji opakowań. Rozpoczęliśmy też pracę nad kolejną inwestycją, tym razem w obszarze ochrony środowiska — mówi Witold Radwański, prezes spółki zarządzającej funduszami inwestycyjnymi.
Do czasu zamknięcia projektów nie chce ujawnić ich nazw.
Nova Polonia, trzeci fundusz AIB, ma jeszcze do wydania około 20 mln EUR.
— W IV kwartale zaczniemy zbierać kapitał do czwartego funduszu — zapowiada Witold Radwański.
Inwestor liczy, że uzyska 70-100 mln EUR.
AIB jest w Polsce jednym z nielicznych funduszy inwestycyjnych zainteresowanych mniejszymi firmami, wymagającymi mniejszego zaangażowania kapitałowego. Interesują go projekty wyłącznie w Polsce. Ostatnim przedsięwzięciem był w 2004 r. zakup 73 proc. akcji spółki windykacyjnej EGB.
Po dwóch chudych latach rynek inwestycji kapitałowych może znowu stać się atrakcyjny.
— Zwykle inwestujemy między 2,5 a 10 mln EUR. W mniejszych inwestycjach, poniżej 20 mln zł, jest większy wybór. Firmy wychodzą z etapu restrukturyzacji i zaczynają inwestować. Co prawda, najtrudniejszy okres dla inwestycji kapitałowych już się skończył, ale o boomie jeszcze mówić nie możemy — podkreśla prezes Radwański.
Jego zdaniem, znacznie trudniej mają duże fundusze, poszukujące dużych inwestycji. One na razie nie mają wielkiego wyboru.
— Albo inwestują przez giełdę, jak Enterprise Investors w Zelmerze, albo szukają projektów na nowych rynkach, które dopiero zaczynają się rozwijać — w Rumunii czy Bułgarii — mówi szef AIB.
AIB wchodzi do spółki na 2 do 5 lat. Najchętniej obejmuje pakiet kontrolny.