Trzy pomysły inwestycyjne na krótki termin

Mikołaj ŚmiłowskiMikołaj Śmiłowski
opublikowano: 2023-09-14 20:00

Na giełdzie trzeba grać pod scenariusz, którego rynek jeszcze nie bierze pod uwagę. Widzę trzy ciekawe ruchy — mówi Sebastian Trojanowski, zarządzający Ipopema TFI.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Nastroje inwestorów sprowadzają się teraz do oczekiwań wobec amerykańskiego banku centralnego. Niemal codziennie pojawia się nowy raport lub prognoza na ten temat, banki inwestycyjne regularnie zmieniają zdanie i dostosowują strategię. Dużo mówi się o tym, czy czeka nas kolejna podwyżka oraz jak długo Fed utrzyma stopy na obecnym podwyższonym poziomie. Według Sebastiana Trojanowskiego, zarządzającego Ipopema TFI, należy szykować się już na pierwszą obniżkę, gdyż w ten sposób uda się zaliczyć atrakcyjną stopę zwrotu w krótkim terminie.

Inwestorzy znowu panikują

Sierpień był dla inwestorów trudnym miesiącem. Większość głównych indeksów akcji spadała ze względu na wzmożony strach przed bardziej jastrzębią polityką Fedu. Panikę było też widać na rynku długu, gdzie rentowność amerykańskich dziesięciolatek wystrzeliła wspierana przez obawę o stan amerykańskich finansów.

— Przede wszystkim rozgrywano scenariusz, w którym wysokie stopy pozostają z nami dłużej, niż myśleliśmy. Ostatnie dane z rynku pracy pokazały, że nie do końca słusznie. Wyższa stopa bezrobocia i niższa liczba wakatów wskazują na wczesną fazę spowolnienia na rynku pracy, więc każdy kolejny odczyt będzie skracać potencjalny okres, w którym Fed będzie w stanie uzasadniać utrzymywanie stóp procentowych na podwyższonym poziomie — mówi Sebastian Trojanowski.

Jego zdaniem nie ma miejsca na kolejny ruch w górę — po prostu brakuje uzasadnień przemawiających za dalszym zacieśnianiem. Fed zarządza oczekiwaniami, a rynek się podporządkowuje.

— Należy skupić się na tym, kiedy rozpocznie się nowy cykl. Nie nadszedł jeszcze moment, w którym rynek mówi o obniżkach, ale to może się zmienić. Warto przypomnieć, że podczas małego kryzysu bankowego w marcu rynek chwilowo wyceniał obniżkę stóp w tym roku. Warunki są więc bardzo zmienne — dodaje Sebastian Trojanowski.

Prosty wniosek

Przy takim scenariuszu bazowym — braku podwyżki stóp i stosunkowo krótkim okresie oczekiwania na obniżkę — nie sposób nie pomyśleć o amerykańskiej walucie.

— Warto spojrzeć na dolara, który wydaje się zbyt mocny. Oczywiście nie w parze ze złotym, bo to zupełnie inna historia — mówi Sebastian Trojanowski.

Zagrać przeciwko dolarowi można na rynku metali szlachetnych. Sebastian Trojanowski wskazuje, że od pewnego czasu spadają ceny złota i srebra, głównie z powodu umacniania się dolara. Jeżeli ktoś zgadza się z tezą, że sprawy zaszły za daleko, może śmiało kupić kontrakty na kruszce.

Na pierwszy rzut oka znacznie mniej oczywistym ruchem jest inwestycja w spółki technologiczne, przecież mimo sierpniowej przeceny indeks Nasdaq 100 jest w tym roku 42 proc. nad kreską. Większość zwyżki wygenerowało jednak kilka największych spółek, a to nie na nie należy patrzeć. Okazje są wśród podmiotów o średniej kapitalizacji.

— Podczas analizy trzeba skupić się na fundamentach — najlepsze podmioty cechują się ponadprzeciętną dynamiką wzrostu przychodów i dwucyfrową marżą cash flow — między 20 a 30 proc. Jest grupa takich przykładów w branżach chmurowej czy cyberbezpieczeństwa. Są to spółki rentowne, generujące wysokie przepływy pieniężne dla akcjonariuszy — dodaje zarządzający Ipopema TFI.

Nieco inne podejście

Dużo okazji specjalista widzi też w sektorze biotechnologicznym, który wyjątkowo obrywał w ostatnich kwartałach. Mimo wszystko nadal może liczyć na finansowanie, a wkrótce także warunki rynkowe mogą mu sprzyjać.

— W tym roku mieliśmy przewagę pozytywnych odczytów danych z badań klinicznych. Biotechy są tradycyjnym chłopcem do bicia, ich kursy spadają, gdy stopy rosną. Po wyprzedaży zwykle przychodzi jednak powrót na znormalizowany poziom wycen — mówi Sebastian Trojanowski.

W związku z dość dużymi wahaniami cenowymi inwestorom indywidualnym nie jest polecane selektywne podejście wobec sektora biotechnologicznego, czyli wybór konkretnych spółek.

— Sektor biotechnologiczny trzeba traktować inaczej. Warto grać na nim, inwestując w niskokosztowe ETF-y. Przy odwróceniu trendu i potencjalnym spadku stóp procentowych ceny akcji w sektorze będą rosnąć — przekonuje Sebastian Trojanowski.