Na poniedziałkowej konferencji prasowej lokalizacje SMR-ów (small modular reactors) wymienił Daniel Obajtek, prezes PKN Orlen.
— Ostrołęka, Włocławek, okolice Warszawy, Tarnobrzeg—Stalowa Wola, Kraków—Nowa Huta, Dąbrowa Górnicza i Stawy Monowskie. Do końca roku będzie wskazanych 20 potencjalnych lokalizacji — powiedział Daniel Obajtek.

ArcelorMittal jeszcze analizuje
To lokalizacje, w których działalność przemysłową prowadzi już albo Orlen, albo Synthos, albo ich przyszli partnerzy. Przykładowo: hutniczy ArcelorMittal Poland ma zakłady w Nowej Hucie, dzielnicy Krakowa, oraz w Dąbrowie Górniczej. Globalny koncern już wiele miesięcy temu wyraził zainteresowanie małym atomem, a teraz wyłoży prawdopodobnie część kapitału na reaktor, który będzie jednocześnie produkował dla niego prąd. Warto przypomnieć, że działalność hutnicza jest bardzo energochłonna.

Poprosiliśmy ArcelorMittal Poland o komentarz.
— Takie rozwiązanie musi być przede wszystkim bezpieczne dla otoczenia i efektywne kosztowo. Żadne decyzje nie zostały podjęte, trwają rozmowy i analizy — mówi Monika Olech z ArcelorMittal Poland.
Warszawa wciąż pod lupą
Lokalizacja Tarnobrzeg—Stalowa Wola, czyli rejon bardzo uprzemysłowiony, może natomiast przeistoczyć się w dwie osobne lokalizacje. Orlen i Synthos będą o tym rozmawiać z Agencją Rozwoju Przemysłu.
W Ostrołęce Orlen ma już elektrownię węglową, buduje gazową, więc dołożenie do tego małego atomu może być relatywnie proste. We Włocławku natomiast znajduje się zakład nawozowy Anwilu, spółki też należącej do Orlenu.
Niepewność wiąże się z Warszawą, a raczej jej okolicami. Przedstawiciele Orlenu i Synthosu podkreślają, że zależy im na zaopatrzeniu stolicy w prąd z atomu, ale o potencjalnej lokalizacji poinformują dopiero za kilka miesięcy. Szukają jej wspólnie z PGNiG Termiką, czyli warszawskim producentem ciepła z grupy PKN Orlen, ale zapewniają, że w grę nie wchodzi lokalizacja ani na Siekierkach, ani na Żeraniu, czyli w żadnym z miejskich zakładów ciepłowniczych.
— Analizujemy obwarzanek wokół Warszawy o promieniu około 20 km. Korzystne byłoby miejsce blisko Wisły i z wyprowadzeniem mocy — mówi Dawid Jackiewicz, prezes Orlen Synthos Green Energy, wspólnego przedsięwzięcia Orlenu i Synthosu.
Sołowow zaprasza do siebie
Obecny na konferencji Michał Sołowow, miliarder i jeden z najbogatszych ludzi w Polsce, wyraził nadzieję, że pierwszy polski SMR stanie u niego, czyli koło polskiego zakładu Synthosu. Producent kauczuku ma fabrykę w Oświęcimu, a SMR mógłby stanąć w sąsiednich Stawach Monowskich.
— Szacujemy, że pierwszy SMR mógłby kosztować 1,5 mld USD, a piąty z rzędu 1,3 mld USD. Liczymy, że stopniowo uda się zejść z kosztów — mówi Michał Sołowow.

Dlaczego mały atom, a nie duży? Po pierwsze dlatego, że buduje się go trzy lata, a nie 20. Po drugie, buduje się go w budżecie, a nie poza budżetem. Po trzecie, jest finansowalny, podczas gdy duży atom potrzebuje udziału państwa. Poza tym generacja energii w małym atomie jest bardziej efektywna niż w dużym, nakłady inwestycyjne na 1 MW też są niższe. Same przewagi.
Ten konkretny reaktor [BWRX-300 — red.] ma za sobą prawie 80-letnią historię. To dziesiąta generacje reaktora BWR i całkowicie bezpieczne rozwiązanie.
Wybieraliśmy tę technologię wspólnie z dwoma partnerami, jednym kanadyjskim — Ontario Power Generation (OPG), a drugim amerykańskim — Tennessee Valley Authority (TVA). OPG przeznaczyło 150 mln USD na ewaluację różnych technologii i po trzyletnim procesie doszło do wniosku, że to najlepsza technologia. Rozpoczęło projekt i już buduje pierwszy reaktor. Podążyliśmy więc za starszymi i mądrzejszymi braćmi.
Chcemy, by pierwsze reaktory stanęły w okolicach Synthosu.
Zdaniem Dawida Jackiewicza, by miało to sens ekonomiczny, to w każdej lokalizacji powinny stanąć minimum dwa małe reaktory, a kandydatem na miejsce pod pierwszy SMR w Polsce jest również Włocławek.
W każdej lokalizacji i tak potrzebne będą jeszcze dwuletnie badania geofizyczne oraz — jak podkreślał Daniel Obajtek — konsultacje społeczne. Zapewniał, że małego atomu nie należy się bać, bo to technologia bezpieczna — reaktor tkwi głęboko w ziemi, a w razie awarii ulega błyskawicznemu samowyłączeniu.
— Jesteśmy już w kontakcie z samorządami — zapewnił Dawid Jackiewicz.
Polski SMR już za sześć lat
SMR-y, które mają stanąć w Polsce, to model BWRX-300 opracowany przez GE Hitachi Nuclear Energy. Jego moc to 300 MW, a budowa w założeniu trwa trzy lata. Orlen i Synthos zgodnie podkreślają, że to najbardziej zaawansowana technologia z tego obszaru na świecie. Pierwszy komercyjny SMR w tej technologii ma powstać w Kanadzie, a drugi w Polsce.
— Na przełomie lat 2028/29 — zapowiedział Daniel Obajtek.
Pierwszy prąd mógłby popłynąć z reaktora w 2030 r.
W poniedziałek Orlen Synthos Green Energy podpisał też porozumienia z amerykańskimi instytucjami: Exim Bankiem i US International Development Finance Corporation. Może od nich otrzymać, w formie kredytów lub wkładu kapitałowego, nawet 4 mld USD wsparcia.
W Polsce nie brakuje ostatnio inicjatyw związanych z atomem. Z małym reaktorem w technologii NuScale plany wiąże KGHM. Duży atom natomiast ma być budowany przez państwo we współpracy z amerykańskim Westinghouse’em oraz w ramach projektu nazywanego prywatnym, mimo że zaangażowana jest w niego państwowa PGE. Oprócz niej w projekcie uczestniczą ZE PAK i koreański KHNP.