Tuora sprzedaje, Cormay tańszy

Marek WierciszewskiMarek Wierciszewski
opublikowano: 2013-02-19 17:06

Po sprzedaży części pakietu należącego do prezesa Tomasza Tuory spółka wciąż jest przewartościowana, twierdzi Łukasz Kosiarski, analityk DM BZ WBK.

Ubiegłego tygodnia akcjonariusze PZ Cormay nie zaliczą do udanych. Kurs spadł o 9,9 proc., co było największą przeceną od dziewięciu miesięcy. Przyczyny tajemniczego załamania wyjaśniły się w poniedziałek. Jak spółka poinformowała w posesyjnym komunikacie, pakietów akcji o łącznej wartości ponad 8 mln zł pozbył się prezes Tomasz Tuora i osoby z nim powiązane.

- Jeżeli spółka zapewnia o świetnych perspektywach projektu analizatora BlueBox, a jednocześnie prezes sprzedaje część akcji, to coś nie jest w porządku – komentuje Łukasz Kosiarski, analityk DM BZ WBK, który zaleca sprzedaż akcji emitenta.

Jego zdaniem spółka jest przewartościowana, bo inwestorzy zbyt mocno wierzą w sukces analizatora BlueBox. To w jego opinii wcale jeszcze nie jest pewnikiem. Specjalista podtrzymuje wycenę sięgającą 12,50 zł, czyli o 12 proc. niższą od notowań spółki we wtorkowym handlu. Jak jednak przyznaje, nie uwzględnia ona pozytywnego wpływu ostatniego przejęcia w grupie. Zależne od emitenta Orphee nabyło 50 proc. udziałów we włoskiej Diesse Diagnostica Senese.

- Efekty synergii płynące z transakcji wydają się być niezaprzeczalne. Teraz grupa będzie miała kompleksową ofertę, pokrywająca 80 proc. rynku diagnostyki medycznej. Dzięki temu będzie mogła startować w przetargach, gdzie taka oferta jest wymagana – ocenia Łukasz Kosiarski.

Transakcja, zawarta zdaniem specjalisty po cenie korzystnej dla PZ Cormay, umożliwi grupie rozwijanie dotychczasowego podstawowego biznesu. Problemem jest jednak kwestia sfinansowania przejęcia reszty pakietu włoskiej firmy. Rodzina Tuorów jest niechętna wykorzystaniu dźwigni finansowej, a to oznacza konieczność dokapitalizowania Orphee np. poprzez emisję skierowaną do inwestorów instytucjonalnych.

Jak zauważa Łukasz Kosiarski, Cormay mógłby rozwodnić się w Orphee do 51 proc z obecnych 67 proc bez utraty kontroli nad spółką. Jeśli Cormay miałby wziąć udział w emisji Orphee, specjalista nie wyklucza emisji na poziomie samego Cormaya (spółka dysponuje gotówką, lecz przeznaczona jest ona dokończenie projektu BlueBox). Skutkiem oczekiwań na dodatkową podaż akcji jednej lub drugiej firmy byłaby presja na notowania obu spółek.

- Zachowawcze podejście głównych akcjonariuszy sprawia, że mimo pojawiających się czasem ich deklaracji o możliwości emisji długu, należy do takiej opcji podchodzić sceptycznie. Szkoda, bo wykorzystanie kapitału obcego zwiększyłoby wartość dla akcjonariuszy – komentuje Łukasz Kosiarski.