
“Wszystko, czego potrzebujemy, to umożliwienie nam kontynuowania podróży, która jest tak istotna z punktu widzenia transformacji hurtowej” - powiedział minister finansów Mehmet Simsek podczas czwartkowego szczytu w Austrii. “Postrzegamy UE jako źródło inspiracji do zmian. To najlepsza alternatywa” - dodał.
Turcja miała “trudną dekadę”, jak stwierdził, ponieważ “kwestie wewnętrzne lub regionalne, traumy i wyzwania stały jej na drodze. Mogliśmy zboczyć z kursu” - dodał Simsek. Podkreślił, że kraj jest zaangażowany w reformy gospodarcze i polityczne, a kluczowy jest “sposób ich realizacji”.
Kraj apeluje do zagranicznych inwestorów i rządów, by pomogli ożywić nadszarpniętą gospodarkę kraju. Władze widzą w tym szansę na położenie kresu kryzysowi kosztów utrzymania, częściowo spowodowanego bardzo wysoką inflacją. Powszechnie uważa się, że u jej przyczyn leży prowadzona od wielu lat niekonwencjonalna polityka fiskalna i monetarna Erdogana - w tym utrzymywanie stóp procentowych znacznie poniżej tempa wzrostu cen.
Stosunki śródziemnomorskiego kraju z UE są również napięte z powodu nieprzestrzegania zasad demokracji przez Erdogana, m.in. prześladowania przeciwników politycznych.
Negocjacje od 2005 r.
UE i Ankara rozpoczęły negocjacje akcesyjne w 2005 r. i mimo, że proces utknął w martwym punkcie, śródziemnomorskie państwo jest kluczowym partnerem gospodarczym i obronnym wspólnoty. Obie strony muszą również współpracować w zakresie polityki migracyjnej - Turcja jest istotnym szlakiem dla osób starających się dotrzeć do Europy.
Na początku lipca Erdogan zgodził się na przyjęcie Szwecji do NATO, choć turecki parlament musi jeszcze ratyfikować decyzję. Simsek powiedział, że pierwsze kroki, jakie będą podejmowane z UE na drodze ku akcesji mogą obejmować dopuszczenie niektórych tureckich towarów i usług rolnych do unii celnej bloku.
