Turcy pomogli złotemu

Wojciech Maciak
opublikowano: 2006-06-27 00:00

Sądząc po wczorajszym umocnieniu złotego — nominacja Pawła Wojciechowskiego na ministra finansów została dobrze odebrana przez rynek. Nowy szef resortu zapewnił, że utrzyma kotwicę budżetową i będzie kontynuował program reform. Poprzedni tydzień przyniósł pokaźne osłabienie złotego. Tym razem nie spowodowały go tylko czynniki zewnętrzne. Owszem, słabość krajowej waluty po części można uzasadniać ochłodzeniem nastrojów w regionie. Na wartości traciły wszak węgierski forint, korony czeska i słowacka oraz lira turecka. Kulminacją złych informacji była jednak piątkowa dymisja minister finansów Zyty Gilowskiej. Krótko potem złoty testował 4,13 zł za euro i 3,30 zł za dolara.

Niekorzystnie na atrakcyjność regionu wpływa globalne zaostrzanie polityki monetarnej. Jest niemal pewne, że 29 czerwca Fed podniesie główną stopę procentową o 25 pkt baz. do 5,25 proc. Czy będzie to ostatnia z cyklu 17 podwyżek, zasugeruje dopiero komunikat z FOMC (komitetu sterującego polityką monetarną USA). Jeśli Fed uzna, że trzeba dalej walczyć z inflacją, możemy się spodziewać podwyżki stóp także w sierpniu.

Yves Mersch, członek rady dyrektorów ECB, nie wykluczył wczoraj wzrostu stóp w strefie euro. Wyniósłby 50 pkt baz. Również Malcolm Knight, dyrektor zarządzający Banku Rozliczeń Międzynarodowych, sugerował ostrzejsze metody ograniczania inflacji. Te czynniki skłaniają do wycofywania kapitału z rynków wschodzących i lokowania go w przynoszące wyższe stopy zwrotu aktywa o mniejszym ryzyku.

W najbliższym czasie złoty ma jednak szanse na umocnienie. Już wczoraj byliśmy świadkami powrotu kursu walut w niższe rejony — tym razem spowodowane to było interwencją banku centralnego Turcji, który w obronie liry sprzedawał dolary pomimo wcześniejszego podniesienia stóp procentowych o 225 pkt baz. do 17,25 proc. O godz. 16.00 za euro płacono 4,07 zł, natomiast dolar wyceniany był na 3,24 zł.